Mucha zaskoczyła mnie już raz starszym pajączkiem, kiedy na rynku ukazał się The Spectacular Spider-Man. Długo za niego się zabierałam, nieco obawiając się wiekowej ramotki. Okazało się jednak, że nie miałam się czego bać, a historia bardzo przypadła mi do gustu. Za Śmierć Jean DeWolff chwyciłam dużo szybciej i ponownie się nie rozczarowałam.
Tytułowa zamordowana to nie byle kto, a kapitan policji. Z racji wykonywanego zawodu zdarzyło jej się spotkać pajączka nie raz i nie dwa. Peter, słysząc o jej śmierci, jest zdeterminowany, aby odnaleźć sprawcę i… no właśnie. Co można zrobić, mając w rękach kogoś, kto z zimną krwią zabił twoją przyjaciółkę? Na myśl naturalnie przychodzą same brutalne scenariusze. Do tego morderca jest seryjnym sprawcą i wkrótce uderza ponownie, tym razem obierając na cel pewnego sędziego. Nikt nie jest bezpieczny w Nowym Jorku.
Równowaga wśród zamaskowanych mścicieli
Kiedy Spider-Man coraz bardziej traci nad sobą kontrolę, to do akcji musi wkroczyć ktoś, kto jeszcze ma wiarę, że system działa. Samosądy nie są sposobem na wymierzanie sprawiedliwości, a bez prawomocnego wyroku każdy jest niewinny. Kto lepiej nadałby się do tego, niż prawnik? Matt Murdock również chce dopaść mordercę, ale ma do tego dużo chłodniejszy stosunek. Mężczyzna faktycznie pragnie sprawiedliwości, a nie zemsty. Wejdzie więc w drogę pajęczemu koledze po fachu, którego zaślepia nienawiść.
Rysunkowo komiks to oczywiście podróż w czasie, w tym wypadku do lat 70’. Mocne, wręcz pstrokate kolory to pierwszy sygnał, że jesteśmy w poprzednim wieku. Kolejnym niech będzie dość gęste kadrowanie (chociaż od czasu do czasu trafi się ilustracja na całą stronę). No i oczywiście na sam koniec: sposób rysowania postaci. Dość gładkie i schematyczne twarze połączone z wiecznie walczącymi, dynamicznymi sylwetkami herosów. Ja bardzo lubię taką kreskę, więc jeśli również jesteście fanami starszego sposobu rysowania, to będziecie zachwyceni.
Śmierć Jean DeWolff to nie tylko opowieść o śledztwie prowadzonym przez superbohaterów, ale także ukazanie żałoby jednego z nich: od szoku przez gniew, po akceptację. Zachowanie Petera zmienia się, ale szczęśliwie heros jest skłonny do autorefleksji. Nie wszystkie jego działania były dobre, a on umie przyznać się do błędów. Trudno jednak dziwić się impulsywnym wybrykom w tak bolesnej sytuacji. Cały ten wątek nadaje komiksowi autentyczności i sprawia, że czyta się go z zapartym tchem. Jednak nie tylko główny bohater ewoluuje: poszukiwany złoczyńca, to również ciekawie rozpisana postać. Dzięki temu możemy płynąć razem z Peterem od antypatii do smutku i żalu nad pogubionym człowiekiem. Dojrzałość tej opowieści sprawia, że mogę polecić ja każdemu.
Spider-man – Śmierć Jean DeWolff
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Rich Buckler, Sal Buscema
Tłumaczenie: Marek Starosta
Liczba stron: 168
Format: 180 mm x 275 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 89,00 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)