Grass Kings tom 1

Ziemia. Rzecz ważniejsza niż złoto, diamenty czy pieniądze. Jej ilość jest bardzo ograniczona i o ile ludzkość nie wymyśli, jak stworzyć nowy kontynent, to raczej szybko się to nie zmieni. Są na świecie miejsca, gdzie grunty przechodziły z rąk do rąk nie na skutek sprzedaży, ale morderstw czy krwawych walk o terytorium. Takim miejscem jest Królestwo Traw. Tamtejsza gleba przez wieki wypiła sporo krwi i skrywa stosy ludzkich kości.

Grass Kings tom 1 okładkaW czasach współczesnych Królestwo zajmuje grupa ludzi chcąca żyć po swojemu – z dala od administracji USA.

Tworzą społeczność, gdzie każdy zna każdego, a relacje opierają się na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Na czele zbiorowości stoją tytułowi królowie – trójka rodzeństwa zapewniająca swojej „trzodzie” bezpieczeństwo. Najstarszy z nich jest szeryfem, drugi to formalny wódz, a najmłodszy to strażnik i świetny strzelec pilnujący granicy. Spokojne życie w Królestwie Traw to coś, o co każdy z nich musi walczyć. Ziemia otrzyma kolejną porcję krwi.

Punktem zapalnym jest wieloletni konflikt ze stróżem prawa urzędującym w miasteczku obok. Chce on, aby mieszkańcy Królestwa zrozumieli, że są częścią Stanów Zjednoczonych, a nie samotną wyspą. Oczywiście postawa ta nie jest wynikiem patriotyzmu, ale dawnych waśni. Do tego mężczyzna ma jeszcze jeden, bardzo osobisty powód, aby zaatakować tereny Królów Traw. Walka będzie bardzo spektakularna i krwawa. W USA o ziemię trzeba walczyć z karabinem w ręku.

Chociaż spory ciągnące się latami i kule świszczące w powietrzu budują specyficzny klimat, to jednak nie były tym, co najbardziej mnie zainteresowało. Dużo ciekawsze są delikatnie zasygnalizowane przez scenarzystę wątki, które zapewne rozwinie w przyszłości. Czy w Królestwie może ukrywać się seryjny morderca? Co przydarzyło się córce głównego przywódcy społeczności? Mam nadzieję, że już w kolejnym albumie odsłonięte zostaną przynajmniej niektóre elementy układanki.

Ach, ta akwarela…

Rysunki, które wyszły spod ręki Tylera Jenkinsa, są zachwycające, zwłaszcza że wypełnia je akwarelka. Malunki tym bardziej robią wrażenie, że niektóre wypełniają całą stronę. Ciepłe przyjemne kolory sprawiają, że nie można oderwać oczu od stron. Tym bardziej cieszy powiększony format wydania, pozwalający nacieszyć się tym pięknem.

Grass Kings tom 1 przykładowa strona

Nie da się uniknąć w kontekście Grass Kings porównania do innych pozycji poruszających podobną tematykę. Komiksem, jaki przyszedł mi pierwszy do głowy, jest Briggs Land, tam również opowieść skupia się na grupie ludzi pragnących żyć poza systemem. Tu jednak nie ma wątków politycznych i przykrywki dla nielegalnych aktywności. Mieszkańcy Królestwa naprawdę pragną być pozostawieni sami sobie, aby w spokoju i harmonii funkcjonować w swojej małej ojczyźnie. Niestety nie będzie to takie łatwe… Pierwszy album określiłabym jako obiecujący. Scenarzysta wzbudził moje zainteresowanie i mam nadzieję, że uda mu się je podtrzymać w kolejnych tomach.

Grass Kings tom 1

Scenariusz: Matt Kindt
Ilustracje: Tyler Jenkins
Tłumaczenie: Grzegorz Drojewski
Format: 185×285 mm
Liczba stron:176
Oprawa:twarda
Papier:kredowy
Druk:kolor
ISBN-13:9788381106313
Data wydania:24 październik 2018

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)