Ex Machina tom 3

Od początku było jasne, że ekssuperbohater nie będzie miał łatwego życia na stołku burmistrza Nowego Jorku. Dawne akcje, dziwni wrogowie czy „zwyczajni” dealerzy narkotykowi złapani na sprzedawaniu trawki wywrą wpływ na urzędowaniu Mitchella. Zmierzenie się z przeszłością ponownie będzie kluczem do podtrzymania wysokiego poparcia dla burmistrza i rozwiązania palących dla miasta problemów.

Ex Machina tom 3 okładkaJuż od pierwszych stron zaskakuje nawałnica problemów, które uderzają w Hundreda. Jedno niefortunne zdanie w mediach wywołuje burzę, ktoś podający się za strażaka dokonuje zuchwałych włamań, a niezidentyfikowana kobiet podpala się na schodach ratusza. Jakby tego było mało, nowa asystentka wydaje się mieć własne, ukryte cele, których realizacja może pogrążyć niczego niespodziewającego się Mitchella. Wszystko sprzysięga się przeciwko niemu i nawet niezwykłe zdolności zaczynają szwankować w najmniej odpowiednim momencie. Jeżeli miałabym opisać życie głównego bohatera tytułem książki, to bez wahania zdecydowałabym się na Serię niefortunnych zdarzeń.

Jednak to, co jest siłą tego komiksu to główny bohater, który nie lęka się ponieść konsekwencje swoich poprzednich wyborów. Cały czas obrywa za dawną superbohaterską działalność, ale przyjmuje ciosy na klatę. W niektórych kwestiach potrafi przyznać się do błędu i zmienić raz obrany kierunek, a kiedy indziej twardo trzyma się swoich wartości i niczym buldog ze szczękościskiem nie ustępuje. Jest dokładnie takim politykiem, jakiego większość z nas chciałaby ujrzeć na czele swojego miasta. Chociaż obdarzony niesamowitymi mocami, to jednak bardzo ludzki.

I tu muszę zwrócić uwagę na pewien niepokojący wątek

W Nowym Jorku pojawia się na chwilę ktoś, kto zdaje się mieć informacje o pochodzeniu zdolności Mitchella. Cały ten motyw kończy się, zanim protagonista pozna jakąkolwiek odpowiedź na swoje pytania, ale wystarcza, by zapalić lampkę ostrzegawczą w mojej głowie. Ex Machina podoba mi się ze względu na bardzo nietypowe podeście do superbohaterstwa. Latanie po mieście i łapanie złodziei główny bohater ma już dawno za sobą. Obawiam się, że wątki paranormalne i fantastyczne zaczną mocniej wdzierać się na karty komiksu kosztem codziennego życia burmistrza.

Zobacz recenzję drugiego tomu Ex Machiny >>>>

Ex Machina tom 3 przykładowa strona

W Ex Machina tom 3 Brian K. Vaughan nie boi się sięgać po ważne i trudne tematy. Czy surowe karanie za posiadanie niewielkiej ilości trawki to dobry pomysł? Czy wolność słowa pozwala na organizowanie zgromadzenia o charakterze rasistowskim? Jak odbudować zaufanie do służb publicznych, jeżeli kto w przebraniu strażaka włamuje się ludziom do mieszkań? Te i inne problemy czekają na Mitchella, a on dzielnie stawi im czoła. Wszystko to w realistycznej oprawie graficznej Tony’ego Harrisa i z przygaszonymi kolorami Mettlera. Tom trzeci daje nam dokładnie to, do czego przyzwyczaiły poprzednie albumy: kawał ciekawie rozpisanego życia politycznego.

Recencja czwartego tomu Ex Machiny >>>>

Ex Machina tom 3

Scenariusz: Brian K. Vaughan
Ilustracje: Tony Harris, Tom Feister
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 276
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena: 89,99 zł

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)