Makaronowa rodzinka powraca! Na Ramen i jej siostry czekają zupełnie nowe przygody, bo na rynku zawitała następna część serii, której nie można czytać na głodniaka. Delisie tom 2 pozwala nam zajrzeć do magicznego świata inspirowanego przeróżnymi potrawami. W jakie tarapaty wpadną dziewczyny? Zapraszam do lektury!
Album składa się z dość krótkich historii. Pierwsza z nich, otwierająca tom, buduje świat, a raczej jego przeszłość. Dowiadujemy się, kim była Nektar, na której imię powoływały się już wcześniej bohaterki, a także jak powstał Deliland. Antyczne, odległe czasy wywrą na teraźniejszości Ramen większy wpływ, niż można by sądzić. Nie jest to jednak jedyna historia przybliżająca nam szeroko pojęty „lore” tego uniwersum. Mieszkanki Delilandu nie wyglądają jedynie jak desery, ale również zioła, owoce, czy warzywa. Okaże się, że każda grupa społeczna ma swoją nazwę i dawniej nie wszystkie żyły w przyjaźni.
Nowa bohaterka!
Poza plejadą postaci, które już znamy w albumie, ukazano zupełnie nową personę (albo mam poważne luki w pamięci i nie pamiętam jej z pierwszego tomu). Szpinak, bo to o niej mowa, odbiega znacznie od tego, jak wygląda większość bohaterów. Jest dobrze zbudowana i wysoka, a przy tym… nadludzko niemal silna. I nic w tym dziwnego! Popeye już od kilku dekad udowadnia, jak szpinak wpływa na ciało człowieka. Personifikacja tego paskudnego, zielonego warzywa nie mogłaby wyglądać inaczej. Groźna aparycja nie utrudnia Szpinak nawiązywanie bliskich relacji z innymi. Jest przy tym pogodna i bezpośrednia. Dynamika jej przyjaźni z Monsterą jest przeurocza i jestem pewna, że jednostronna. Dla wysublimowanej bohaterki kontakt z kimś tak nieokrzesanym będzie źródłem frustracji, a dla czytelnika dobrą zabawą.
Warstwa graficzna ponownie jest na wysokim poziomie. Rysowniczka nie tylko stworzyła świat cukierkowy i miły dla oka, ale również świetnie oddaje emocje bohaterek. Największe wrażenie zrobiła na mnie historia, która była niema. Postaci rozmawiają w niej językiem migowym, a w dymkach pojawiają się obrazki. Opowiedzenie zrozumiałej historii bez linijki tekstu wymaga dużej pracy nad mową ciała postaci, które na kartce papieru są nieruchome. Jeżeli rysunki w pierwszym tomie przypadły Wam do gustu, to nie będziecie rozczarowani kontynuacją.
To zdanie ma zastosowanie także do fabuły. Delisie tom 2 to więcej tego, co już poznaliśmy z elementami rozbudowującymi świat. To uniwersum ma nie tylko zabawne postaci, ale również swoją historię, która ukształtowała Deliland w formę, jaką widzimy teraz. Chętnie przeczytałabym jednak dłuższą opowieść, a nie wiele króciutkich historyjek. Mam nadzieję, że w kolejnym albumie takowa będzie na mnie czekać.
Delisie tom 2 – Mniam, mniam, mniam!
Scenarzysta: Maciej Kur
Ilustrator: Magdalena „Meago” Kania
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 48
Wymiary: 21.5×29.0cm
Data premiery: 28.09.2022
Cena okładkowa: 34,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)