Piraci, zbliżająca się I wojna światowa i dwójka rozbitków. Szalona przygoda, podczas której długo nie będzie  wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto najchętniej wyrzuciłby bohaterów na pożarcie rekinom. Seria Corto Maltese ponownie zawitała do naszego kraju, tym razem w kolorze! Miałam przyjemność przyjrzeć się pierwszemu tomowi zatytułowanemu Opowieść słonych wód.

Corto Maltese to pirat, ale z dość niepraktycznym dla tego fachu podejściem do życia. Nie pochwala zabijania i zawsze pomoże człowiekowi w potrzebie. Niestety jest zmuszony do podróży wraz z Rasputinem – łotrem niemającym podobnych oporów moralnych przed krzywdzeniem innych. Drogi piratów krzyżują się z dwójką dzieciaków ocalałych z katastrofy luksusowego jachtu. Zamożni rodzice rozbitków chętnie zapłacą okup, aby odzyskać swoje dzieci. Czy jakikolwiek szanujący się korsarz zmarnowałby taką okazję do zarobku? Bohaterowie złączeni ze sobą przez przypadek przebędą razem spory kawałek Oceanu Spokojnego, zwiedzą wyspę piratów i przeżyją wiele niesamowitych przygód.

Fabuła komiksu rozgrywa się w 1913 roku, czyli w czasie kiedy pierwszy globalny konflikt zbliża się wielkimi krokami. Siły zbrojne mocarstw europejskich umacniają swoje pozycje na wyspach Oceanu Spokojnego, szykując się na nadciągające starcia. Dla piratów to czas zawiązywania opłacalnych sojuszy i grabienia statków nienależących do sprzymierzeńców. To historyczno-polityczne tło jest perfekcyjnie wykorzystane przez autora. Brytyjczycy, Niemcy, Japończycy – każdy ma swoje własne interesy, do których bohaterowie muszą się dopasować, aby przetrwać. Corto Maltese jest najlepszym przykładem dobrego człowieka, na ciężkie czasy. Potrafi wykaraskać się z każdych tarapatów, uratować nie tylko siebie, ale także swoich przyjaciół. Jest typem osoby teoretycznie chcącej trzymać się z daleka od problemów, ale w praktyce przyciągającej je jak magnes. Przyjemnością jest obserwowanie, jak z gracją baleriny zawiązuje coraz to dziwniejsze sojusze i zdobywa nowe przyjaźnie. Urok, jaki wokół siebie roztacza działa też na czytelnika, nie sposób nie polubić tego romantycznego awanturnika.

Komiks powstał w 1967 r. i niestety jego warstwa graficzna bardzo brzydko się zestarzała. Na samym początku lektury proste czy wręcz karykaturalne rysunki Pratta przeszkadzały mi w odbiorze komiksu. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak trudno czytałoby się tę historię w czerni i bieli, więc bardzo doceniam wydanie kolorowe. Na szczęście wciągająca fabuła całkowicie wynagrodziła mi cierpienia estetyczne.

Jeżeli miałabym jakoś podsumować ten tom, to zrobiłabym to w dwóch słowach: wielka przygoda. Na każdej stronie wiele się dzieje, ale autorowi udaje się zachować perfekcyjną równowagę pomiędzy dialogami a scenami szeroko pojętej akcji. Fabuła gna do przodu w zastraszającym tempie, ale bez urywania prowadzonych wątków. Podczas czytania strony przewracają się same, a perypetie bohaterów wciągają jak mało która historia.

Tytuł serii: Mistrzowie Komiksu
Tytuł komiksu: Corto Maltese. Opowieść słonych wód
Numer tomu: 1
Scenariusz: Hugo Pratt
Rysunki: Hugo Pratt
Przekład: Maria Mosiewicz
Oprawa: twarda
Liczba stron: 168
Format: 216 x 285 mm
Sugerowana cena detaliczna: 79,99 zł
ISBN: 978-83-281-1683-2
Data ukazania się: styczeń 2017
Tematyka: Przygodowy

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)

Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com