Kim właściwie jest Abe Sapien? Człowiekiem, którym urodził się kilka dekad temu? A może wytworem magii zwiastującym apokalipsę? Bohater nie może już dłużej uciekać przed pytaniami o własne pochodzenie. Chociaż nie ma na to ochoty, to spróbuje rozwikłać zagadkę własnego istnienia.
Abe podczas swojej tułaczki po Ameryce poznał kilka osób, które wyruszyły wraz z nim. W końcu los się odmienił i grupa odnalazła miasto, którego potwory nie zaatakowały. Mieszkańcy i napływowi uciekinierzy żyją tam w spokoju, dzieląc się zapasami i wzajemnie wspierając. Życzliwa komuna w obliczu apokalipsy? Brzmi za dobrze, aby mogło być prawdziwe. Faktycznie potwory omijają miasto, ale powód tego zachowania zagrozi naszej wesołej gromadce podróżników.
Ponownie sam
Posiadanie rybiego towarzysza zdaje się być magnesem na potworności. Czy rzeczywiście tak jest, a może po prostu cały świat oszalał i z Abem, czy bez starałby się wyeliminować niedobitki ludzkości? Bohater postanawia nie testować tej teorii i znowu wyrusza przed siebie. Odwiedza miejsca i ludzi zniszczonych przez potwory. Każde spotkanie z drugim człowiekiem to poznanie jego traum i bagażu doświadczeń. Te dramaty są bardziej przygnębiające, niż zgliszcza miasteczek.
Zobacz recenzję pierwszego tomu Abe Sapiena >>>>
Ale przecież Abe nie jest jedynym bohaterem tego komiksu. Zapewne pamiętacie poczciwego agenta BBPO wskrzeszonego przez kogoś przypominającego diabła. Tajemnicza i potężna postać pragnie zdobyć większą moc, a apokalipsa to świetny moment na takie plany. Niestety bohater ten jest wyjątkowo nudny. Mam wrażenie, że wskrzesił sobie posłusznego pomagiera, tylko po to, aby wygłaszać przydługie monologi. Jest to bardzo podła ekspozycja, szczególnie że nie wychodzi poza ramy: „jestem potężnym złoczyńcą i świat mi się należy”. Za każdym razem, kiedy ten wątek wracał, przewracałam oczami, czekając aż w końcu przeminie.
W końcu dowiadujemy się więcej o przeznaczeniu i pochodzeniu tytułowego bohatera. Niemniej zawodzi to na aż dwóch frontach. Rozwiązanie zagadki nie porywa, żeby nie powiedzieć wprost: jest durne. Wielce zapowiadane połączenie Abe’a z apokalipsą jest mierne. Do tego samo źródło wszystkich odpowiedzi jest równie absurdalne. Trudno mi uwierzyć, że jeden z przyjaciół bohatera cały czas tyle o nim wiedział i NIGDY się tym nie podzielił. To po prostu nie ma sensu.
Abe Sapien tom 2 działa lepiej, kiedy oderwiemy go od wielkich galaktycznych spisków. To mogłaby być opowieść o kimś, kto obserwuje życie po tragedii. Nie z perspektywy wybawcy i wojownika, ale właśnie podróżnika starającego się pomóc. Bo co z tego, że BBPO zrzuci bombę na potwora? Ktoś od jego działań cierpi i historia jednego człowieka, który stracił wszystko, jest dużo ciekawsza od spektakularnej nawalanki. Niestety w takie przyziemne wątki wciśnięto na siłę magię i przeznaczenie. Zupełnie niepotrzebnie.
Zobacz recenzję albumu Abe Sapien W odmętach i inne opowieści >>>>
Abe Sapien tom 2 – Mroczne i straszliwe
Scenarzysta: Mike Mignola, Scott Allie
Ilustrator: Max Fiumara, Sebastian Fiumara
Tłumacz: Jacek Drewnowski
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 456
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 129,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)