Znajdujemy ich, gdy są już martwi tom 1

Futurystyczna przyszłość, w której podróże przez kosmiczną pustkę nie są niczym niezwykłym? Jednocześnie smutna rzeczywistość, w której walczy się o zasoby, a nie jakaś piękna utopia? Nie jest to coś, czego nie widziałam co najmniej kilka razy. Niemniej sprawdziłam nową serię wychodzącą spod skrzydeł Non Stop Comics.

Znajdujemy ich, gdy są już martwi tom 1 okładkaPrzetrwanie w 2367 r. nie polega na wyrywaniu sobie z rąk ostatniej butelki wody. To trudne i żmudne przeczesywanie kosmosu w poszukiwaniu… martwych bogów. Ich mięso i organy zapewniają poszukiwaczom zarobek potrzebny do przeżycia. Niestety handel jest ściśle kontrolowany, więc pracujący najciężej otrzymują najmniej. Rodzi to pokusę nielegalnego „wydobycia”, ale i na te okoliczności władza jest gotowa. Każdy działający poza systemem zarobi kulkę w plecy i nie powróci do domu z cennym ładunkiem.

Czy warto odmienić swój los?

Harówka przy profanowaniu zwłok i życie na granicy ubóstwa może zmęczyć. Za tym znojem i beznadziejnością, kryje się jednak wielka zagadka: kim są bogowie? Jak zginęli? I dlaczego nikt, nigdy nie natrafił na żyjący egzemplarz? Takie myśli chodzą od dłuższego czasu po głowie kapitana Malika. Nie cała jego załoga jest tak ciekawska i chce ryzykować życiem. Z jednej strony mają marną egzystencję, a z drugiej tułaczkę w nieznane, która zapewne skończy się śmiercią. Taki wybór, to właściwie jego brak.

Za rysunki w albumie odpowiadał Simone De Meo, trudno jest mi jednak ocenić jego prace. Kiedy w DC Comics miał zawsze dość wyraźny styl, tak tutaj nie dano mu zbyt wielu okazji, aby się popisać. Fabuła toczy się w statku oraz w przestrzeni kosmicznej, tła są więc dość umowne i pozbawione detali. Niestety na podobną przypadłość cierpią niektórzy bohaterowie.  W albumie są dwie blondynki, które notorycznie myliłam. Nie pomagała mi również kolorystyka. Mocne barwy dominowały kadry, więc czasem trudno było powiedzieć, jaki kolor skóry i włosów ma dana postać i czy to ta sama osoba, która widziałam kilka stron wcześniej w inaczej oświetlonej scenie.

Znajdujemy ich, gdy są już martwi tom 1 przykładowa strona

Znajdujemy ich, gdy są już martwi tom 1, to komiks bardzo prosty fabularnie. Nie ma w nim żadnego niespodziewanego zwrotu akcji. Na chwilę pojawia się jakaś mroczna tajemnica przeszłości, ale spokojnie, poznacie ją jeszcze przed zakończeniem lektury. Upatruję szansy dla tej serii w motywie martwych kolosów, ale póki co scenarzysta nie popisał się niczym, co dawałoby mi pewność, że nie wyjaśni całej zagadki na 2 stronach. Komiks jest miłym czytadłem dla fanów kosmicznych przygód, ale niestety niczym więcej.

Zobacz recenzję drugiego tomu Znajdujemy ich, gdy są już martwi >>>>

Znajdujemy ich, gdy są już martwi tom 1 – Poszukiwacz

Scenariusz: Al Ewing
Rysunki: Simone Di Meo
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Liczba stron: 136
Format: 170 × 260 mm
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 48,00 zł

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)