Lata 70’ ubiegłego wieku, Stany Zjednoczone i rysunki bez grama koloru. Co to może oznaczać? Oczywiście komiks gangsterski. Nie mówimy tu jednak o eleganckich mafiosach w dopasowanych garniturach, a bardziej o ulicznej bandyterce. Wiele osób chciałoby szybko wejść na szczyt łańcucha pokarmowego, ale tam miejsca są już zajęte. Jedna lekkomyślna decyzja i ktoś wyżej sytuowany wydaje wyrok.
Historia otwierająca album nadaje mu bardzo mroczny klimat. Dwóch mężczyzn, auto i ciało w bagażniku. Nie jest to ich pierwsze rodeo, bo wywozem niewygodnych „odpadków” zajmują się już od dłuższego czasu. Tym razem jest jednak inaczej, bo chodzi o kobietę. Była dziewczyna szefa musiała zniknąć permanentnie. Nerwowy nastrój udziela się wszystkim, a w takich warunkach łatwo pociągnąć za spust. Nikt przecież nie powinien wiedzieć o pakunku w aucie. Czy ten mężczyzna coś widział? A może tamta kobieta? Atmosfera gęstnieje z każdym kadrem.
A to dopiero początek!
Kolejne opowieści opowiadają o różnych postaciach i ich niewesołym życiu. Jest historia małej dziewczynki, która zobaczyła coś, czego nie powinna, ale także młodego mężczyzny, który chce dorosnąć i w końcu uniezależnić się od rodziny. Dziwnym zrządzeniem losu ścieżki wielu tych postaci spotykają się w jakimś punkcie. Niektóre na dłużej, gdy inne przelotnie, a całość wygląda, jak dobrze zaprojektowane uniwersum. Początkowo myślałam, że każdy zeszyt będzie osobną historią, ale co jakiś czas wracamy do znanych nam bohaterów i sprawdzamy, jak potoczyło się ich życie. Spoiler: zazwyczaj niezbyt kolorowo.
Jak już wspomniałam: rysunki Laphama są czarno-białe. Oczywiście nadmiar tuszu pasuje fenomenalnie do opowieści gangsterskiej. Narkotyki, broń, bijatyki… wszystko wygląda poważniej, jeżeli wypierzemy sytuację z koloru. Co do samego sposobu rysowania, to określiłabym go poprawnym. Wszystko bardzo przejrzyście widać: zarówno emocje postaci, jak i wartkie strzelaniny. Dawno nie miałam w rękach komiksu, który aż tak konserwatywnie trzymał się 8 kadrów na stronę. To bardzo dużo! Ale dzięki temu czas czytania historii również nie jest mały.
Zbłąkane Kule tom 1 to duże pozytywne zaskoczenie. Nie wiedziałam, o czym dokładnie będzie komiks, kiedy po niego sięgałam. Nawet nie wiem kiedy i już byłam mocno wciągnięta w kolejne przygody bohaterów. Fabuła rozgrywa się na przestrzeni 20 lat, więc mamy czas, żeby zżyć się z postaciami. Bardzo często ich los całkowicie zmienia jedna zła decyzja. Albo ktoś wkręca się w nielegalną działalność, albo postanawia wykiwać szefa. Coś takiego po prostu nie może skończyć się dobrze. Przy tym ta banda pogubionych ludzi w tarapatach zaskakująco daje się lubić. Jak udało się to osiągnąć autorowi? Pozostaje dla mnie największą zagadką.
Zbłąkane Kule tom 1
Scenariusz i rysunki: David Lapham
Tłumaczenie: Robert Lipski
Liczba stron: 456
Format: 180 mm x 275 mm
Oprawa: twarda
Papier: offset
Druk: czarno-biały
Cena okładkowa: 179 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)