Podróż Yoricka po świecie pozbawionym mężczyzn dobiega końca. On sam jest coraz bliżej ukochanej kobiety, za którą tęskni. Czy w końcu odnajdzie swoje szczęście? A może trawa zawsze jest bardziej zielona w miejscu, w którym nas nie ma?
Zanim bohaterowie ostatecznie opuszczą Chiny, przyjdzie im mierzyć się z rodziną doktor Mann. Jak zapewne pamiętacie z poprzedniego tomu – najbliżsi lekarki nie byli zbyt konwencjonalną i szczęśliwą familią, więc na czytelnika czeka kilka niespodzianek. Po problemach w Chinach przyjdzie kolej na użeranie się z armią Izraela, która po raz kolejny odnajdzie Yoricka i namiesza w jego życiu. Dzieje się także to, na co czekaliśmy od pierwszego zeszytu – kwestia śmierci prawie wszystkich mężczyzn zostaje wyjaśniona. Tak jakby. W tomie zawarte są dwie informacje mające tłumaczyć, dlaczego doszło do tak strasznego kataklizmu. Pierwszą z nich (w nieco innej formie) poznaliśmy prawie na samym początku serii, kiedy doktor Mann wyznała bohaterom, co uważa za przyczynę plagi, druga z kolei upchnięta jest w dialogach i zajmuje kilka dymków. Po całej długiej podróży, po pięciu tomach opowieści odpowiedź na najważniejsze pytanie potraktowana jest jak coś nieistotnego. Scenarzysta zdaje się mówić, że nie jest to istotne, dlatego, że wartością samą w sobie jest droga, jaką przebyli bohaterowie. Tylko że ja tego zupełnie nie kupuję.
Część wątków i przygód wydaje się z perspektywy ostatniego tomu zbędna, a całość niepotrzebnie przeciągnięta. Serię porównałabym do podróży z przyjaciółmi – przez pierwsze kilka godzin świetnie się bawicie, ale w końcu zaczynacie przysypiać. Trwacie w takim stanie aż do stacji końcowej, kiedy trzeba zabrać swoje rzeczy z przedziału i można cieszyć się wakacjami. Tu jest podobnie: początek serii był bardzo interesujący. Świetnie ukazano, jak kobiety budują społeczeństwo, jak mają problemy np. z zapewnieniem transportu, ponieważ część zawodów wykonywali głównie mężczyźni, jak różnie reagują na wyginięcie ludzi z chromosomem Y. Do tego Yorick – zwyczajny facet, może odrobinę niezdarny, bohater, którego łatwo można polubić. Nie rozumiał jak mógł przeżyć (a wraz z nim jego urocza małpka) i zastanawiał się razem z czytelnikami: dlaczego do tego wszystkiego doszło. To było dla mnie najważniejsze pytanie leżące u podstaw całej serii. Niestety mijały kolejne tomy, a scenarzysta bardzo oszczędnie dzielił się odpowiedziami na palące bohaterów pytania. Liczyłam, że w finałowym albumie zaprezentowana zostanie skomplikowana intryga, ciekawe wyjaśnienie nawiązujące do wszystkich poprzednich przygód. Powinien być on trzęsieniem ziemi, stacją końcową, która obudzi śpiących w przedziale pasażerów. Niestety nie robi tego, a podróżującym pozostaje wysiąść na następnej stacji, skoro swoją przespali.
Y: Ostatni z mężczyzn tom 5
Scenariusz: Brian K. Vaughan
Rysunek: Pia Guerra i Goran Sudžuka
Tusz: Jose Marzan Jr.
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Redakcja: Artur Szrejter
Wydawca: Egmont Polska
Data premiery: 22.11.2017 r.
Oprawa: twarda
Format: 17 x 26 cm
Papier: kredowy
Druk: kolor
Liczba stron: 312
Cena: 99,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com