Wonder Woman to postać z bardzo dynamiczną historią. Origin story Diany, a także innych amazonek zmieniał się co erę komiksową. Najnowszą i aktualnie obowiązującą historię poznacie w drugim tomie solowej serii Wonder Woman sygnowanej znakiem DC Odrodzenie.
Steve Trevor rozbija się na niezwykłej wyspie zamieszkałej przez piękne wojowniczki. Zazwyczaj jest to stały element historii i tak jest i tym razem. Zabawa scenarzysty polega na wprowadzaniu własnych subtelnych zmian, tego, jak potoczy się opowieść lub czerpaniu z poprzednich jej wersji. Greg Rucka sięga po oba te sposoby konstruowania historii Diany. Mamy więc wspominanego Heraklesa, który zniewolił amazonki zarówno w oryginalnej historii, jak i tej Pereza. Obdarzenie Diany jej niezwykłymi zdolnościami przypomina wersję ze srebrnej ery, to samo tyczy się faktu, że amazonki przypominają bardziej świetnie wyszkolone wojowniczki, niż mityczne stworzenia z supermocami. Historia Rucki jest więc interesująca nie tylko dla nowych czytelników, ale także dla tych, którzy śledzili losy bohaterki na przestrzeni lat.
Podczas lektury możemy podziwiać pierwsze kroki Diany w „męskim” świecie. Niestety nie ma sceny z jedzeniem lodów, na którą bardzo liczyłam (ujęła mnie zarówno w filmie, jak i w pierwszym tomie Ligi Sprawiedliwości). Jednak z każdego kadru z amazonką bije od niej ciekawość świata i dobroć. Bez chwili wahania rzuca się bronić ludzi i błaga Aresa, aby ich oszczędził. Zachwyca się dźwiękami, kolorami i zwykłą jaszczurką napotkaną na pustyni. W jej oczach to, co codzienne i zwyczajne jest piękne. Nie sposób nie uśmiechnąć się podczas lektury, gdy bohaterka wypluwa colę, mówiąc, że jest za słodka. Warto tu zaznaczyć, że w tym komiksie pierwszy raz uzewnętrznione zostaje to, co DC Comics ogłosiło już jakiś czas temu: Diana jest kobietą biseksualną. Dwukrotnie wspomniano o zaangażowaniu Wonder Woman w romantyczną relację z kobietą w czasach, gdy mieszkała na wyspie amazonek.
Za rysunki w tomie odpowiada Nicola Scott i świetnie wywiązuje się z powierzonego mu zadania. Potrafi narysować Dianę, żeby wyglądała jak urocza, zagubiona dziewczynka, a kilka stron później jest groźną, majestatyczną wojowniczką. Oddaje to charakter tej postaci: kocha wszystkich ludzi i nikogo by nie skrzywdziła, jednak jest gotowa walczyć z każdym, kto podniesie rękę na niewinnych. Jasne kolory dodatkowo podkreślają lekkość rysunków i pogodny nastrój większej części historii.
Rok pierwszy ma szansę stać się jednym z kanonicznych komiksów o Wonder Woman, czego szczerze mu życzę. Greg Rucka to scenarzysta z dużą wiedzą o poprzednich przygodach amazonki i podchodzący do przeszłości postaci z dużym szacunkiem. Także komiks polecam i laikom, i starym wyjadaczom. Można go czytać w oderwaniu od pozostałych tomów, więc nawet jeżeli nie planowaliście zakupu serii Wonder Woman, to zastanówcie się nad tym jednym albumem.
Wonder Woman tom 2: Rok pierwszy
Scenariusz: Greg Rucka
Rysunki: Nicola Scott, Romulo Fajardo Jr.
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Format: 165×255 mm
Liczba stron: 156
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
Data wydania: 9 marzec 2018
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com