Nerissa nabruździła w życiach młodych czarownic. Doświadczona wiedźma była nie lada wyzwaniem, ale ostatecznie nie udało się jej zatriumfować. Wspólnymi siłami Witch pokazały jej, że są siłą, z którą trzeba się liczyć. Na nic knowania przebiegłych przeciwników, jeśli dziewczyny będą trzymać się razem. Ich przyjaźń kilkukrotnie była wystawiana na próbę i jest silniejsza niż kiedykolwiek!
Jeżeli była strażniczka została definitywnie pokonana, to dlaczego pojawia się w snach dziewczyn? A może raczej: koszmarach. Ktoś atakuje bohaterki, gdy te próbują zmrużyć oczy, co skutkuje zmęczeniem i przysypianiem w szkole. Jak jednak można walczyć z czymś, co nie odwiedza świata jawy? I czy tym razem uda się przegonić złoczyńcę na dobre? Byłoby łatwiej gdyby Wyrocznia starał się chociaż trochę pomóc. Niestety Kondrakar pilnuje swoich tajemnic i przekazuje je dość oszczędnie.
Duchy przeszłości
Witch tom 4 to nie tylko walka ze zjawami, ale także stawianie czoła przeszłości. Z jednej strony jest dość mroczna historia upadku Nerissy, a z drugiej przyziemne problemy nastolatki, której rodzice mają się rozwieść. Ojciec Will pojawia się po latach nieobecności i stara odbudować relacje z rodziną. Kupujący prezenty i jeżdżący wypasionym kabrioletem rodzic może łatwo przekonać do siebie młodą dziewczynę. Trudno powiedzieć co jest jego celem, ale na pewno nie dobro jedynej córki. Will niestety ignoruje czerwone flagi, ciesząc się z nieoczekiwanego powrotu taty. W takiej sytuacji zawód będzie podwójnie bolesny.
Ważnym elementem życia czarodziejek są także… chłopcy. Temat ten ponownie jest eksploatowany na wiele sposobów. Od tragicznego zerwania i złamanego serca, poprzez problemy z komunikacją, na pierwszej olbrzymiej miłości kończąc. Czasami trudno jest zrozumieć i okiełznać uczucia kłębiące się w nastoletnim sercu. Trudne chwile czekają także niektórych rodziców, nierozumiejących, że ich dzieci mają prawo, spotykać się z kim chcą.
Niestety wątek „największego zerwania w historii Witch” potraktowano po macoszemu. Nie rozumiem, dlaczego bohaterowie tak łatwo z siebie zrezygnowali i to z dość prozaicznych powodów. Refleksja na temat relacji pojawia się znikąd i budzi zdumienie. Jeszcze większe, kiedy przekształca się w zakończenie związku. Do tego ciężar tych wydarzeń gubi się podczas następnego starcia o istnienie wszechświata.
Album to kolejna bardzo udana część serii, chociaż niepozbawiona wad. Pierwszy raz miałam poczucie, że niektóre wątki obyczajowe zagłuszono wartką akcją. Problemy Taranee z mamą, samotność Irmy, czy przeszłość Will. Dałoby się wycisnąć z tego jeszcze więcej! Mam nadzieję, że następny tom rozwinie przynajmniej niektóre z tych wątków. Na pewno po niego sięgnę, aby to sprawdzić.
Witch tom 4
Scenarzysta: Francesco Artibani, Bruno Enna, Paola Mulazzi, Gulia Conti, Gianluca Panniello, Manuela Razzi
Ilustrator: Manuela Razzi, Gianluca Paniello, Daniela Vetro, Graziano Barbaro, Alessia Martusciello, Giada Perissinotto, Federico Bertolucci
Tłumacz: Joanna Szabunio
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 504
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 89,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)