X-Force to zbieranina najbardziej morderczych mutantów niebojących się ubrudzić sobie rąk. Dobitnie zaprezentowali to w pierwszym albumie serii. Jest jednak wśród nich ktoś szczególnie niebezpieczny i nie mam tu na myśli Wolverine’a czy Deadpoola.
Dotąd wyważony i spokojny Warren w końcu zacznie przegrywać z uwięzionym w sobie potworem. Pomimo najlepszych starań ukochanej kobiety bestia wewnątrz mężczyzny ujrzy światło dzienne. Chociaż zespół trenował na okoliczność zabicia tego członka drużyny, to w praktyce nie okaże się to tak łatwe. Zanim jednak nadejdzie ostateczne starcie, X-Force spróbują ocalić biednego Warrena przed nim samym.
W tym celu udadzą się do innego, siostrzanego świata, w którym Era Apocalypse’a nadeszła dawno temu. Tamtejsi herosi pokonali co prawda złoczyńcę, ale ich życie dalekie jest od sielanki. Resztki ruchu oporu pod dowództwem Jean Grey starają się walczyć o to, co zostało z ludzkości. Spotkanie X-Force z drużyną rudowłosej telepatki będzie dla obu stron trudne. Odpowiedniki niektórych herosów z głównego uniwersum od dawna nie żyją, a w alternatywnej rzeczywistości mają się całkiem nieźle i vice versa. Widok Jean czy Nightcrawlera będzie dla Logana przypomnieniem dawno minionych, lepszych czasów. Trudno będzie mu także pamiętać, że stojące przed nimi osoby nie są tymi, które znał, ale jedynie odpowiednikami z innego świata. Tym samym proste połączenie sił przez dwa zespoły stanie się wymyślną torturą.
Oczywiście komiks Remendera odnosi się do klasycznej pozycji pt. Age of Apocalypse z lat 90.
To właśnie do wykreowanego wtedy świata będą podróżować protagoniści. Na szczęście scenarzysta nie tłumaczy czytelnikowi, co stało się w siostrzanym uniwersum i przedstawia jedynie najpotrzebniejsze informacje. Kiedy czytałam X-Force po raz pierwszy, nie znałam Age of Apocalypse, a mimo to nie miałam najmniejszego problemu ze zrozumieniem fabuły komiksu. Teraz kiedy od przeczytania alternatywnej historii mutantów minęło w moim życiu kilka ładnych lat, bawiłam się przy X-Force jeszcze lepiej. Remender dobrze oddał ogrom beznadziei i bólu panującego w świecie, gdzie zmarł Xavier, a Apocalypse popierany przez część mutantów, został niepodzielnym władcą. Szkoda tylko, że wszystko to dostaliśmy w przeciętnej oprawie graficznej.
Tytuł X-Force zobowiązuje, więc nie zabraknie w komiksie ciężkich ran i kilku bardzo smutnych momentów. Niestety będzie mniej dylematów moralnych, które bardzo podobały mi się w poprzednim tomie. Tutaj nikt nie zastanawia się nawet sekundy przed zabiciem złych mutantów. Z drugiej strony zespół wybiera się na samobójczą misję, żeby ocalić duszę Warrena, co trochę kłóci się z ich sposobem załatwiania tego typu spraw. Era Archangela to jednak kawał solidnego, superbohaterskiego komiksu, a dla fanów Age of Apocalypse pozycja obowiązkowa!
Zobacz recenzję trzeciego tomu Uncanny X-Force >>>>
Uncanny X-Force tom 2: Era Archangela
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Billy Tan, Mark Brooks, Scott Eaton, Jerome Opeña, Esad Ribić i Robbi Rodriguez
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Liczba stron: 288
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN 978-83-65938-09-1
Wydanie pierwsze
Cena okładkowa: 89,00 zł