Wszyscy wrogowie Spider-Mana cierpią na tę sama przypadłość: powracają, jak bumerang. Żadne więzienie nie utrzyma potężnych metaludzi na zawsze. Tym razem na wolność trafi jeden z najbardziej niebezpiecznych mężczyzn z galerii łotrów Pajączka. Zielony Goblin, bo to o nim mowa, nie tylko zna tajną tożsamość bohatera, ale wie sporo o jego bliskich.

Norman Osborn jest również niewątpliwie szalony na swój własny sposób. Środek, którym się faszerował, dał mu nadludzkie zdolności, ale przyćmił zdrowy rozsądek. Postać jest dziką kartą i trudno nawet zgadywać, co zrobi po opuszczeniu przytulnej celi. Sytuacji nie poprawia fakt, że na czele SHIELD stoi nowa osoba, która nie reaguje na wzmianki o Nicku Furym. Relacja Spider-Mana z tą organizacją była co najwyżej poprawna, ale przynajmniej nie wchodzili sobie w drogę. Z kimś nowym u steru Peter dopiero rozpocznie znajomość.

Poza standardową nawalanką nie zabraknie obyczajówki!

Tym razem temat wykluczenia i rasizmu powraca w związku z młodą mutantką, której moce ledwo co się zamanifestowały. Co ciekawe jest to osoba, która wcześniej nie pałała ciepłymi uczuciami do ludzi obdarzonych mocami. Przemiana jest więc tym, co dogłębnie wstrząsa nastolatką. Bohaterowie dookoła niej wskazuje dwie potencjalne drogi, którymi może podążyć. Heroiczne wyczyny i pomoc innym lub dołączenie do rebelii Magneto i niekończąca się walka z tymi pierwszymi. Nic dziwnego, że dziewczyna nie czuję się przekonana. Czy rzeczywiście realny świat jest zero jedynkowy? Czy zawsze trzeba wybierać i nie można pozostać sobą?

Zobacz recenzję Ultimate Spider-Man tom 9 >>>>

Następny ciekawy wątek opowiada o byłej dziewczynie Petera – Kitty. Chodzi ona do tej samej klasy, co bohater i jego obecna ukochana, co generuje wiele niezręcznych sytuacji. Znacznie jednak lepiej niż ten miłosny trójkąt prezentuje się nowa relacja mutantki z kolegą z klasy. Związek zapowiada się bardzo ciekawie i żałuję, że nie było go więcej. Mam nadzieję, że to zmieni się w kolejnym albumie.

Ultimate Spider-Man tom 10 to udana kontynuacja dająca czytelnikowi to, do czego był przyzwyczajony. Akcja, superbohaterstwo, bolesne wybory i oczywiście nastoletnia drama. Nawet postaci pozostające w tle opowieści dorastają i ewoluują. Widać też, że sam Peter ma w sobie coraz więcej ogłady i ogarnięcia całego porąbanego świata, który zwala mu się na głowę co chwila. Mutanci, złoczyńcy, przyjaciele z supermocami na stałe zagościli w jego życiu, a on już się z tym pogodził.

Zobacz recenzję Ultimate Spider-Man tom 11 >>>>

Ultimate Spider-Man tom 10

Scenarzysta: Brian Michael Bendis
Ilustrator: Stuart Immonen
Tłumacz: Marek Starosta
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 272
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 109,99 zł

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)