Mając na półce dwa albumy o przygodach Toma Stonga, nie sposób nie sięgnąć po ostatni z nich. Osobliwa rodzina mężczyzny przyciąga problemy, więc wiedziałam, że nie będę się nudzić podczas lektury. Jakie nowe przygody na nich czekają? Jak prezentuje się zakończenie serii? Zapraszam do zapoznania się z recenzją.
Tom otwiera historia chłopaka, który przez przypadek wywołuje nadnaturalne katastrofy, samemu nie zdając sobie z tego sprawy. Poza nim spotkamy również kobietę krzywdzącą ludzi w swoich snach, czy nową formę życia, która samym swoim istnieniem zaburza działanie jednego z przyjaciół Toma. Wszystkie te trzy opowieści mają wspólny mianownik: źródło problemu nie jest typowym złoczyńcą. Łatwo jest rzucić się na przeciwnika grożącego wysadzeniem elektrowni, a znacznie trudniej jest pomóc komuś, aby ten przestał mieć negatywny wpływ na ludzi dookoła. Zwłaszcza jeżeli kara spotykała osoby, które na to zasłużyły swoim zachowaniem.
Najlepsza z historii
Mnie najbardziej urzekła opowieść o Tomie, jako przeciętnym facecie, mieszkającym w przeciętnym mieście i mającym bardzo przeciętne, smutne życie. Mało wymagająca nudna praca, żona, której się nienawidzi i brak perspektyw. Jedyne, co trzyma tę postać w kupie to piękne sny o kochającej rodzinie i niesamowitych przygodach. Świat przedstawiony jest paskudny i szary, wygląda zupełnie, jak nasz. To opowieść o tym, jak Tom mógłby zostać ukształtowany i żyć w realistycznej rzeczywistości. Pomysł przerażający dla głównego bohatera, a przez to tak wciągający podczas lektury.
Przeczytaj recenzję poprzedniego Toma Stronga >>>>
Album zbiera kilka historii i tradycyjnie już Moore sięga po przeróżne motywy, więc rozstrzał gatunkowy jest olbrzymi. Raz bohaterowie rozmawiają z kosmicznymi bytami, a kiedy indziej Tom musi cofnąć się w czasie i wziąć udział w pirackich poszukiwaniach skarbów. Nie jestem fanką żeglarskich motywów, więc dla mnie była to najsłabsza część tomu, lecz dzięki różnorodności znalazłam interesującą rozrywkę gdzie indziej. Ilość szalonych pomysłów zadziwia, ale z drugiej strony nie generuje chaosu. Zawsze wiadomo, co się dzieje, a postaci są konsekwentne w swoich postawach i działaniach.
Zakończenie tej serii jest wyjątkowo udane. Alan Moore w finałowym zeszycie robi crossover z innymi swoimi komiksami, czego zupełnie się nie spodziewałam. Tom Strong tom 3 stawia kropkę nad i także w wątku jednego z najzacieklejszych wrogów bohatera. Zupełnie nie spodziewałam się, że jego wątek jeszcze powróci i do tego ze zwrotem akcji. Scenarzysta miał tę historię świetnie przemyślaną i pomiędzy wszystkimi dynamicznymi walkami przemycił głębszą opowieść. Jest to też najbardziej przystępny komiks Moore’a, jaki czytałam, więc bez obaw możecie sięgnąć po całą serię.
Tom Strong tom 3
Tłumacz: Paulina Braiter
Typ oprawy: twarda
Format: 170×260 mm
Liczba stron:320
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 129,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)