Cztery opasłe tomy Goona prężące się na półce to nie byle co, ale każda seria musi dobiec końca. Finałowy album niedawno trafił do księgarń i do moich rąk. Jak Powell zamknął historię niepokojącego miasteczka? Czy znowu nie przesadził z dowcipami o fekaliach? Przekonajmy się!
Kapłan Zombie, chociaż swego czasu wydawał się najpotężniejszym przeciwnikiem Zbira, aktualnie jest cieniem dawnego siebie. Nie ma szans na powrót do dawnej chwały i złej sławy. Co innego jednak jego „rodzina”. Sabat, z którego wywodzi się, Kapłan zrozumie, jaka klątwa ciąży na niepozornym mieście i postanowi wykorzystać ją we własnym celu. Pojedynczy czarnoksiężnik napytał Zbirowi biedy, a co dopiero cała grupa? Nieustraszonemu obrońcy zacznie brakować ludzi i środków na walkę na kilku frontach i popchnie go to do zawierania nieoczekiwanych sojuszów.
Zobacz recenzję The Goon tom 4 >>>>
Czy happy end jest możliwy?
Nowi wrogowie nie będą skupiać się jedynie na eksterminacji ludzi Zbira, ale postarają się go złamać. Ich celem będzie zajście bohaterowi za skórę tak, by zmiażdżyć jego ducha. Jak to jednak bywa w takich sytuacjach: trzeba uważać na takie życzenia. Ktoś, komu odbierze się to, na czym mu zależy, nie ma już nic do stracenia. W przypadku osoby tak sponiewieranej przez życie jak Zbir może pomóc mu to w odkryciu nowych pokładów agresji i zwierzęcych instynktów. To, co miało go zniszczyć, czyni silniejszym, tylko za jaką cenę?
Bardzo lubię, kiedy historia w tej serii zmierza na poważniejsze i smutniejsze tory. Kupuję cały smutek i ból przedstawione w komiksie. Perypetie bohatera od samego początku były tak prowadzone, żeby w odpowiednich momentach pękało nam serce. Bałam się, że w finałowym albumie scenarzysta zboczy z tej drogi i da bohaterowi cukierkowe, pozytywne zakończenie. Na szczęście w pisaniu słodko-gorzkich wydarzeń Powell pozostał konsekwentny do końca.
Niestety w tomie są również krótsze historie pisane i rysowane przez innych twórców. Z lepszym i gorszym skutkiem próbowali oni oddać absurdalny tom opowieści przyprawionej czarnym humorem. Jednak po ciężkiej historii wydaje mi się to nie na miejscu. Po głównym wątku zakończyłabym lekturę, a nie powracała do niskich lotów żartów i bijatyk z losowymi potworami.
The Goon tom 5 to dobre zamknięcie historii Zbira. Powell zakończył opowieść tak, jak wcześniej ją prowadził – bez zbędnego pudrowania losów bohaterów, czy zbyt patetycznych tonów. Nadal nie jestem fanką żartów z kanalizacją w roli głównej, ale podoba mi się to, co kryje się pod warstwą czarnego humoru. Problemy bohaterów są przejmujące i trudne: porzucenie przez najbliższych, ubóstwo, śmierć ukochanej osoby. Wszystko to potrafi poruszyć, nawet pomimo swojej groteskowej oprawy.
The Goon tom 5
Scenarzysta: Eric Powell
Ilustrator: Eric Powell
Format: 170×260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 129,99 zł.
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)