Superman Tomasiego to seria, którą bardzo lubię. Cieszę się, że w Polsce ukazały się wszystkie tomy tego runu. Ostatni z nich, siódmy, podsumowuję długą drogę, jaką przeszedł Jon od dzieciaka, który zaczyna odkrywać swoje moce, po pomocnika największego spośród superbohaterów.
Tytuł i okładka nie pozostawiają złudzeń: tym razem czytelnik przeniesie się do wypatrzonego świata DC, czyli Bizarrowersum. Tam właśnie mieszka Bizarro ze swoją żoną Loiz i synem Boyzarro. Zeszyt, w którym ich poznajemy, jest kalką drugiego numeru serii: oglądamy w nim identyczne sceny, jak te z udziałem Clarka, Jona i Lois. Są oczywiście widoczne różnice w sposobie mówienia postaci i tego, jak wygląda ich świat, ale przez to efekt wykrzywienia obrazu protagonistów, jest dodatkowo pogłębiony. Jedna z podstawowych różnic pomiędzy Bizarro a Supermanem jest ich stosunek do… ojcostwa.
Superman tom 7 – Czy Bizarro jest superbohaterem?
Wielkolud z odwróconym S na piersi musi zmierzyć się z rychłą zagładą swojego świata. Niestety nie jest on tak skuteczny i sprytny, jak Superman. Do tego Boyzarro nie czuje żadnego oparcia w rodzicach i ucieka z domu. Chłopiec ma na tyle szczęścia, żeby trafić pod dach rodziny Kentów. Zaangażowanie w sprawy Bizarrowersum Człowieka ze Stali może dać niespodziewane efekty.
Poza tym w albumie scenarzysta domknie historię Straceńców, a raczej jednego z nich. Jon i Superman obiecali, że powrócą na wyspę dinozaurów, by uratować z niej mężczyznę zbyt długo czekającego a powrót do domu. Ta część albumu to czysta akcja i walka z potworami, przez co podobała mi się najmniej. Dużo lepiej wyglądały sceny opisujące coś tak prozaicznego, jak przeprowadzka. Dała ona bohaterom przestrzeń na spokojny spacer po miasteczku Hamilton i powspominanie minionych lat. Na sam koniec Kentowie wybrali się jeszcze na jarmark, który możecie kojarzyć z drugiego tomu serii. Wtedy rodzina przybyła na wydarzenie, aby poznać swoich sąsiadów, teraz, by się z nimi pożegnać. Historia zatoczyła koło.
Bardzo trudno czytało mi się ten album ze świadomością, że to już ostatni. Tym bardziej było to bolesne doświadczanie, bo wiem, co z tą uroczą rodzinką zrobi Bendis po przejęciu pałeczki scenarzysty. Tomasi i Gleason świetnie prowadzili postać Supermana i rozwinęli jego życie prywatne. Sceny, w których Clark spędza czas z rodziną, zawsze były moimi ulubionymi. Cieszę się, że Człowiek ze Stali mógł realizować się nie tylko podczas cyklicznego ratowania świata, ale również jako mąż i ojciec. Zdecydowane za mało jest takich motywów w głównym nurcie komiksów superhero (a już zwłaszcza w DC). Polecam z całego serca tę serię!
Superman tom 7: Bizarrowersum
Scenariusz: Patrick Gleason, Peter J. Tomasi
Rysunki: Patrick Gleason, Doug Mahnke, Scott Godlewski
Tłumaczenie: Jakub Syty
Stron: 132
Format 165×255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-281-4174-2
Cena: 39,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)