Superman tom 1 - Supercorp

Superman powrócił na Ziemię po swoich kosmicznych wojażach, ale świat nie stał w miejscu i kilka rzeczy uległo zmianie. Na miejscu redaktora naczelnego Daily Planet zasiadła Lois, Jimmy ma nową dziewczynę, a Lex Luthor… chce współpracować ze swoim największym wrogiem. Pewnie mało kto pamięta już czasy, gdy był członkiem Ligi Sprawiedliwości i jak źle to się skończyło. Czy tym razem będzie inaczej?

Superman tom 1 - Supercorp okładkaOczywista niechęć Clarka do przyjęcia pomocy Luthora wydaje się rozsądna i uzasadniona. Na pewno słyszeliście historię o żabie i skorpionie. Jednak ten skorpion nie przyjmuje odmowy łatwo i po prostu przepisuje cały Lexcorp na Supermana. Człowiek ze Stali może przyjąć ten podarek i jakoś go zutylizować, albo moce przerobowe niezliczonej rzeszy ludzi pójdą na marne. A to byłoby marnotrawstwo! Ten niechciany prezent został tak zaplanowany, że nie można go nie przyjąć. Organizacja zbudowana przez Luthora ma oficjalnie nowego szefa i nazwę. Supercorp ma zapewnić mieszkańcom miasta bezpieczeństwo.

Koń trojański, czy realne wsparcie?

Tymczasem w Metropolis przestępcy atakują z większą zaciekłością i zwiększonymi zdolnościami. Superman musi mierzyć się z Livewire czy Parasitem. Zwłaszcza ten drugi spowoduje wiele kłopotów, bo ktoś znacząco wzmocnił go nowymi mocami. Całe miasto może przestać istnieć, o ile Superman nie poprosi o pomoc „swojej” organizacji. Oczywiście największą zagadką pozostaje, kto chciałby unicestwić Miasto Jutra i dlaczego? A przede wszystkim: jaki ma to związek z Lexem Luthorem? Dziwnym trafem zaczął on nalegać na współpracę, kiedy nowy gracz zaczął zagrażać miastu.

Za większość albumu odpowiadał jeden rysownik, co jest dość nietypowe w seriach o Supermanie. Zdecydowanie wolę, kiedy historia jest spójna wizualnie, ale DC nie przyzwyczaiło nas do tego. Rysunki Jamala Campbella bardzo dobrze korespondują z historią. Artysta dobrze uchwycił ruch i sceny walki, ale naprawdę błyszczy, gdy popatrzymy na mimikę postaci. Czasami lekko przerysowuje ich emocje, ale zawsze robi to w pasujący do sytuacji sposób. Na przekład, kiedy rysuje egzaltowanego Jimmy’ego Olsena. Jest to jedna z ładniej narysowanych serii o Supermanie i mam nadzieję, że w kolejnym albumie rysownik się nie zmieni.

Superman tom 1 - Supercorp przykładowa strona

Superman tom 1 to fajna rozrywka i zabawa utartymi schematami. Tytułowy bohater postawiony jest w trudnej sytuacji: oczywiście nie ufa Lexowi, ale może użyć jego zasobów, aby pomóc światu. Nie byłby sobą, gdyby nie spróbował wyciągnąć z tej sytuacji, jak najwięcej. Może nawet zacznie zastanawiać się, czy Luthor faktycznie odnalazł dobro w swoim czarnym sercu? Na pewno w końcu wyjdzie na jaw, jaki cel skrywa niegdysiejszy wróg Supermana. Pozostaje nam czekać na następny tom.

Superman tom 1 – Supercorp

Scenarzysta: Joshua Williamson
Ilustrator: Jamal Campbell
Tłumacz: Jakub Syty
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 180
Wymiary: 16.7×25.5cm
Cena okładkowa: 69,99 zł

Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)