Recenzując drugi tom Syna Kal-Ela byłam zachwycona. Komiks Toma Taylora ukazuje Supermana, który przede wszystkim stara się być dobrym człowiekiem. Jon wikła się w sprawy, które jego tata zostawiał w spokoju, bojąc się zaburzyć kruchy światowy balans. Czy młody chłopak da radę udźwignąć ciężar własnych oczekiwań? Naturalnie chwyciłam za tom trzeci, aby to sprawdzić i zdradzę Wam już na wstępnie, że nie pożałowałam tej decyzji.
Henry Bendix i jego knowania w Gamorze to tematy powracające niczym bumerang. Złoczyńca eksperymentował na swoich obywatelach i przemienił ich w żywą broń. Ludzie, niczym marionetki muszą wykonywać jego polecenia, a herosom trudno walczyć z ubezwłasnowolnionymi jednostkami. I o ile wiadomo, co Bendix knuje, to bez twardych dowodów nie można mu nic zrobić. Właśnie na zdobyciu informacji będzie musiał skupić się Superman. Na szczęście może liczyć na pomoc przyjaciół, bardziej obeznanych w szpiegowskich gadżetach. Bo ten Człowiek ze Stali nie jest samotną wyspą, a ma bardzo rozległą siatkę wsparcia.
A jak tam część obyczajowo-romantyczna?
Życie uczuciowe Jona jest na dobrym torze. Niedawno nowy Superman wszedł w poważny związek, a nawet przedstawił wybranka swoim dziadkom. Niestety największy detektyw świata nie ufa Jayowi Nakamurze i zagraża nowopowstałemu uczuciu. Chociaż Jon jest pewny ukochanego, to jednak nie może zupełnie zignorować zdania Batmana. I to są rozterki emocjonalne, o jakich chcę czytać! Do tego Jay dostaje coraz większą rolę w historii. Jest związany z Gamorrą, więc ma to sens i dobrze widzieć, że nie czeka, aż jego ukochany naprawi dla niego świat.
Zwykła superbohaterska nawalanka w wykonaniu Toma Taylora potrafi zaskoczyć. Scenarzysta bierze pod uwagę np. to, że zazwyczaj osoby pracujące dla złoczyńcy są do tego zmuszone. Nie będą ryzykować swojego zdrowia, czy życia, aby ochronić plany „pracodawcy”. W przypadku dyktatora jest to jeszcze wyraźniej widoczne i w ciekawy sposób ukazało mieszkańców Gamorry. Logika prawdziwego świata działa zaskakująco dobrze w tym wymyślonym.
Superman Syn Kal-Ela tom 3 to kolejny bardzo dobry tom serii. Nawet nie czułam, kiedy przekładałam kolejne kartki. Bardzo podobało mi się, że do tego tomu wpadają gościnnie inni bohaterowie. Tym razem ucieszył mnie widok Damiana Wayne’a. W końcu jest przyjacielem Jona, przeżyli razem wiele przygód i swego czasu kłócili się niemal codziennie. Według tej definicji są właściwie rodzeństwem i rozczula mnie ich dynamika. Miłość, zrozumienie a przede wszystkim szacunek do postaci wylewa się z tego albumu. Żałuję tylko, że nie był grubszy i żałuję, że to już ostatni tom. Serdecznie polecam serię każdemu czytelnikowi komiksów, który szuka dobrze pisanego superhero.
Superman Syn Kal-Ela tom 3
Scenarzysta: Tom Taylor, Nicole Maines
Ilustrator: Clayton Henry, Cian Tormey
Tłumacz: Jakub Syty
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 132
Wymiary: 16.7×25.5cm
Cena okładkowa: 59,99 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)