Co jest w stanie zrobić dobry agent, aby przysłużyć się swojemu krajowi? Carver zapewne odpowiedziałby, że wszystko. Sam został świetnie zakonspirowanym członkiem przestępczej organizacji prowadzonej przez niejakiego Tao. Cel był prosty: zbadać sposób działania inwigilowanej instytucji. Po drodze trzeba było dokonać kilku paskudnych czynów, by ugruntować swoją pozycję, ale czego nie robi się dla zachowania pozorów? Jak jednak Carver ma sobie radzić, kiedy jego jedyny kontakt, który wpakował go w te kabałę, został postrzelony i leży w śpiączce?
Album składa się z dwóch części. Pierwsza z nich opowiada o mężczyźnie chcącym dowiedzieć się, kto usiłował zamordować agenta Lincha. Uchodzi on za jednego z najtwardszych sukinsynów chodzących po ziemi. Dowodził własną agencją wywiadowczą i, jak prawie każda postać, z jaką mamy styczność, ma nadludzkie zdolności. Kto dałby radę zbliżyć się do kogoś tak niebezpiecznego i posłać pocisk prosto w jego głowę? Na te pytania spróbuje odpowiedzieć Grifter. Prawda jednak może zaboleć go bardziej niż myśli.
W potrzasku
Druga, dłuższa część tomu opowiada o Carverze. Linch był jego jedyną nadzieją na to, że po zakończeniu niebezpiecznego zadania uda się mu powrócić do normalnego życia. To właśnie Linch zorganizował całą akcję wkroczenia protagonisty w szeregi przestępców. Tak dobrze sfabrykował niecną przeszłość Carvera, że ten nawet wśród agentów uważany jest za zdrajcę. Dawni koledzy chętnie pozbawiliby go życia przy najbliższej okazji. Tymczasem bohater szamoce się w strukturach organizacji, na własną rękę starając się sabotować niektóre jej działania. Nie ma już do kogo raportować ani prosić o pomoc, gdy zrobi się gorąco.
Opowieść o Grifterze ilustrował Colin Wilson, podczas gdy perypetie zbłąkanego agenta narysował Sean Phillips. Prace pierwszego z nich przypominają mi typowe superbohaterskie komiksy dziejące się w mrocznych miastach, gdzie zawsze pada deszcz. Trudno znaleźć cokolwiek, co wyróżniałoby tę warstwę graficzną. Natomiast prace Phillipsa od razu przywołują na myśl dobry kryminał. Przede wszystkim dzięki zabawie z cieniowaniem: lokacje wyglądają tajemniczo i nie wiadomo, czy w którymś z cieni nie kryje się zagrożenie. Jednocześnie prace rysownika nie zostały zapaćkane czarnym tuszem i są delikatniejsze niż np. w Fatale, czy Zaćmieniu. Przypominają mi bardziej Wszyscy moi bohaterowie to ćpuny.
Widząc na okładce nazwiska „Brubaker” i „Phillips” wiedziałam czego się spodziewać. Mrocznej atmosfery, pięknych i niebezpiecznych uwodzicielek, a także kilku spektakularnych zwrotów akcji i właśnie to otrzymałam. Śpioch tom 1 ma do zaoferowania czytelnikowi niesamowity świat pełen sztucznie ulepszonych ludzi. Ich zdolności są jednak sprawą drugorzędną, mniej ważną na tle emocjonującej walki o przetrwanie. Poznajemy w tomie kilku złoczyńców, a niektórych zaczynamy lubić. Widzimy, że mordują ludzi, a jednocześnie czujemy do nich sympatię. Zresztą i sam Carver ma krew na rękach i powoli traci poczucie, co jest dobre, a co złe. Po czyjej stronie tak naprawdę walczy?
Śpioch tom 1
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips, Colin Wilson
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Data wydania: 26.02.2020 r.
Druk: kolor
Papier: kreda
Oprawa: twarda
Format: 17×26 cm
Stron: 424
Cena: 119,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)