Władcy Śnienia nadal nie ma. Jego nieobecność odciska swoje piętno na pięknej niegdyś krainie śniących. Popękany nieboskłon to zaledwie pierwszy z wielu niepokojących symptomów zepsucia królestwa pozbawionego władcy. Jak jego poddani mają sami zapanować nad chaosem? Jak długo uda się im normalnie funkcjonować?
Lucien dwoi się i troi, aby nieobecność Daniela nie wyszła na jaw. Bibliotekarz obawia się paniki oraz ataku potężnych sił mogących mieć chrapkę na zapanowanie nad praktycznie bezbronnym Śnieniem. Tymczasem w samym królestwie dzieje się niemało, np. coraz więcej dziwnych białych postaci odwiedza to miejsce, działając na nerwy dyniogłowemu Marvowi. Na planszy pojawia się także zupełnie nowy gracz: tajemnicza dziewczyna o imieniu Dora. Posiada wiele niezwykłych umiejętności, jak swobodne przechodzenie pomiędzy snami, ale ani myśli podporządkować się obowiązującym wszystkich zasadom. Nie ma z resztą nikogo, kto dałby radę je wyegzekwować, a to dopiero początek kłopotów.
Bez swojego stwórcy postaci wariują
Zagubieni od opuszczenia zaczną podejmować bardzo dyskusyjne decyzje. Niektórzy, jak Kain i Abel zaczną zachowywać się wbrew swojej naturze. Czy to tylko brak przywództwa, jest przyczyną nagłych zmian? W samym sercu Śnienia powstaje zupełnie nowy byt. Co może mieć wspólnego ze zniknięciem Daniela? Jaką rolę ma do odegrania? Czemu wszechświat uznał, że czas stworzyć nową siłę? Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania poznamy wkrótce.
Wspominałam w recenzji Sandman: Uniwersum, że ze wszystkich serii, które zapowiadało, to właśnie Śnienie wyglądało najlepiej. Wizualnie komiks poprawnie oddaje klimat krainy umiejscowionej za Bramą z Rogu i Kości. Zabrakło mi jednak odrobiny szalonych efektów wizualnych i dziwnych, sennych scen wyciągniętych z głów śpiących ludzi. Koszmary, które zaczną panoszyć się w Śnieniu, nie będą nawet w połowie tak niepokojące, jak straszydło z zębami w oczodołach. Mało która fikcyjna postać wywarła na mnie takie wrażenie, jak lata temu Koryntczyk. Tym razem nie czułam nawet ułamka tej grozy. Nie jestem pewna, czy to kwestia wyglądu postaci, czy raczej scenariusza.
Niestety przez bardzo niezwykłe zachowanie znanych mi bohaterów trudno jednoznacznie ocenić warstwę fabularną tomu. Czytając Śnienie tom 1, nie miałam poczucia powrotu do fascynującego świata Gaimana, ale do jakiejś jego alternatywnej wersji. Lucien załamuje ręce, Marv podejmuje koszmarne w skutkach decyzje, a Kain i Abel nie są już tym samym duetem co niegdyś. Połączenie klasycznych bohaterów z tymi zupełnie nowymi mogłoby dać bardzo dobry efekt, ale zamiast tego dostajemy grupę właściwie nieznanych osób. Pozostaje mieć nadzieję, że w kontynuacji postaci wrócą do siebie, a ich zachowanie zostanie wyjaśnione niezwykłym stanem, w jakim jest całe Śnienie.
Śnienie tom 1: Ścieżki i Wpływy
Scenarzysta: Simon Spurrier
Ilustrator: Bilquis Evely
Tłumacz: Paulina Braiter
Liczba stron: 160
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 69,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)