Promethea Księga Druga

Sophie przywykła już do drugiego, superbohaterskiego wcielenia. Nauczyła się sporo od swoich poprzedniczek i godnie wypełniała odwieczne zadanie Promethei. Jak zapewne pamiętacie, ostatnie zwycięstwo okupione zostało śmiercią przyjaciółki bohaterki – Barbary. Nie odeszła ona do immamterii jak wszystkie poprzednie Promethee, lecz przeszła dalej. Gdzie dokładnie? Tego właśnie chce dowiedzieć się Sophie.

Promethea Księga Druga okładkaW gruncie rzeczy bohaterka podąży za Barbarą do krainy umarłych, miejsca, gdzie inne wcielenia heroiny nigdy się nie zapuszczały. Jedyne, na co można liczyć po drugiej stronie życia, to wiedza, którą zgromadziła dzięki pomocy prawdopodobnie najobleśniejszego maga w historii komiksu. Ale czy na taką wyprawę da się przygotować?  Zlokalizowanie przyjaciółki to tylko początek długiej podróży w poszukiwaniu jej ukochanego męża. Droga do niego prowadzi przez różne Sfery, a każda z nich symbolizuje coś innego i ma odmienny wpływ na protagonistki. Jedna wyzwala ocean emocji, inna jedynie gniew i agresję. Podróż nie będzie usłana różami.

A co z miastem bohaterki?

Oczywiście heroina nie zostawiłaby metropolii na pastwę demonów. Sophie namaściła swoją zielonowłosą przyjaciółkę na kolejną Prometheę i to w jej rękach zostawiła swój dom. Stacia jako superbohaterka jest zupełnie inna od swoich poprzedniczek. Wyróżnia ją przede wszystkim ciemny strój, tatuaże i nowoczesna fryzura. Nie wygląda niczym mit sprzed kilku tysięcy lat. Działania, które podejmuje, są brawurowe, ale nie do końca przemyślane. Kobieta postanawia np. zabić człowieka, w którym zagnieździły się demony. Początkowo nawet nie myśli o ocaleniu nieszczęśnika i metodycznie nokautuje każdego, kto mógłby próbować powstrzymać egzekucję. Przez większość tego wątku zastanawiałam się, czy Sophie dobrze wybrała swoje zastępstwo.

W pierwszym tomie komiksu miałam wrażenie, że Williams III bardzo nieśmiało wychodzi poza przyjęte standardy rysowania. Wyraźnie widać było zabawę z podziałem stron na kadry, ale to właściwie wszystko. Teraz jednak  artysta naprawdę zaszalał. Każda sfera, którą odwiedzają bohaterki, ma swój klimat i styl.  Chyba największe wrażenie zrobił na mnie zeszyt, który był malowany. Niesamowite jak Williams III umie rysować w różnych stylach.

Promethea Księga Druga przykładowa strona

Poprzednio Moore w dużym stopniu skupiał się na Tarocie, tym razem przyszła kolej na Kabałę. Niestety większość dialogów zgłębiających to zagadnienie brzmi bełkotliwie i sprawia, że ma się ochotę pominąć kilka dymków. Rzeczy, o jakich rozprawiają protagoniści, są tak abstrakcyjne, że trudno przez nie brnąć. Najjaśniejszym punktem albumu były przeskoki do miasta, gdzie Stacia musiała dać sobie radę z szalonym i opętanym burmistrzem. Niestety jej poczynania zajmowały jedynie kilka stron. Mam wrażenie, że Promethea Księga Druga ugina się pod ciężarem znaczeń i symboli, które miał zawierać. Dla mnie było tego zdecydowanie za dużo i nie jestem pewna, czy mam ochotę kontynuować tę podróż.

Promethea Księga Druga

Scenarzysta: Alan Moore
Ilustrator: J. H. III Williams, Mick Gray
Tłumacz: Paulina Braiter
Liczba stron: 300
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena: 99,99 zł

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)