Wielki finał, wyjaśnienie zagadek, ostateczne starcie różnych ugrupowań starających się przetrwać w owładniętym chaosem mieście. Jaką eskalację wątków i emocji mógł zaplanować autor, którego seria już od pierwszego zeszytu zaczęła się mocnym wejściem? I co najważniejsze: czy dał radę wyjaśnić czytelnikowi wszystkie zagadki? Sprawdziłam to i muszę z ulgą przyznać, że jest dobrze.
Rzeka spłynęła krwią, a ludzkie dusze pałętają się po lesie i atakują losowych przechodniów. Armia już dawno straciła kontrolę nad sytuacją, policja również, a mieszkańcy sami zaczynają organizować się w uzbrojone grupki. We wszechobecnym chaosie nikt już nie stara się odnaleźć dwóch zbiegłych kobiet. Dana może w końcu ze spokojem połączyć puzzle i odpowiedzieć na najbardziej nurtujące ją pytanie: kto zamordował Em? Kto był na tyle pozbawiony skrupułów, że z zimną krwią odebrał życie młodej ciężarnej kobiety? Co nim kierowało? Odpowiedź na te wszystkie pytania była bliżej, niż nam się wydawało.
To, co najbardziej zaskoczyło mnie w finale serii to pomysłowe połączenie dwóch największych tajemnic: powodu powstawania z grobu zmarłych oraz zabójstwa młodszej z sióstr Cypress. Bardzo nie lubię, kiedy scenarzysta nie rozwiązuje wszystkich wątków, mam wtedy poczucie, że sam nie miał żadnego pomysłu i przykrywa to tajemniczym „domyślcie się”. Na szczęście Tim Seeley nie postawił na to rozwiązanie, ale konsekwentnie doprowadził historię do końca. Nawet jeżeli musiał przy tym wykreować postać amiszki ninja.
Zobacz recenzję siódmego tomu Odrodzenia >>>>
Ostateczny werdykt
Odrodzenie tom 8 to zgrabne zamknięcie serii i lekkie uchylenie furtki dla ewentualnej kontynuacji. Warto zaznaczyć, że kontynuacji związanej z samym wątkiem wskrzeszania, a nie ze znanym nam miasteczkiem i postaciami. Chociaż osiem albumów to całkiem sporo, to muszę przyznać, że scenarzyście udało się utrzymać moje zainteresowanie przez cały czas. Myśląc o serii, nie mam poczucia, że jakaś jej część była słabsza lub niepotrzebna. Nie tylko dlatego, że temat powrotu ludzi do życia był ciekawy, ale również dzięki wyrazistym postaciom.
Rodzina Cypessów była delikatnie rzecz ujmując dysfunkcyjna. Wszyscy w głębi serca się kochali, ale dawne urazy i tajemnice nie pozwalały im na normalne kontakty. W toku historii postaci ewoluowały, zmierzyły się nie tylko z koszmarem Odrodzenia, ale również własnymi demonami. Protagoniści są bardzo wiarygodni, wielowymiarowi, a przez to śledzi się ich poczynania z dużym zainteresowaniem. Bez trudu potrafiłam wyobrazić sobie targające nimi emocje. Jeżeli czekaliście z zakupem serii, aż na rynku pojawią się jej wszystkie części, to śmiało mogę zachęcić Was do zapoznania się z Odrodzeniem. Na pewno nie umrzecie z nudów podczas lektury.
Odrodzenie tom 8: Zostań jeszcze przez chwilę
Scenariusz: Tim Seeley
Tłumaczenie: Bartosz Musiał
Rysunki: Mike Norton
Liczba stron: 144
Format: 170 × 260 mm
Oprawa: miękka
Data wydania: 30 kwietnia 2020
Cena: 44,00 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)