Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach tom 1

Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości to komiks będący preludium. Wstęp tak bełkotliwy, że niemal o nim zapomniałam, ale w końcu pojawiło się właściwe wydarzenie. Kolejny wielki kryzys puka do drzwi superbohaterów. Rzeczywistość nie może sobie spokojnie trwać zbyt długo i znowu trzeba będzie ją ratować. Taki los herosów!

Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach tom 1 okładkaNic dziwnego, że Prezydent Superman sprowadził do walki członków Ligi Sprawiedliwości. Tylko jednocząc superbohaterów z różnych wymiarów, ma szansę na zwycięstwo. Co jeśli jednak nikt nie powróci z tego starcia? Ziemię obiegną wieści o utracie swoich największych obrońców, a to wpłynie na kruchy balans świata. Złoczyńcy wylęgną na ulice niczym szarańcza, a zwykli ludzie znowu będą w niebezpieczeństwie. Młodsze pokolenie herosów ma ręce pełne roboty! Jeszcze nie zdążyli zakończyć żałoby, a już muszą pracować na pełnych obrotach.

Zło nie śpi

Wyeliminowanie najpoważniejszych graczy jest zachętą do zwiększenia strefy wpływów czarnych charakterów. Gotham, Metropolis czy Central City z niezrozumiałych powodów stały się łakomym kąskiem. Batman wychował sobie armię bat-dzieci, Superman ma wielką rodzinę, a Flash nigdy nie był samotnikiem. Trudno więc mi zrozumieć logikę kierującą przestępczymi umysłami. Największe miasta DC nigdy nie były zupełnie pobawione bohaterów. Ale oczywiście nie jest to jedyny problem trapiący świat! Zagrożenie, z jakim walczyła Liga Sprawiedliwości, nie zostało w pełni zneutralizowane.

Album łączy ze sobą kilka wątków: młodych bohaterów, międzywmiarowego zła, czy rodziny Flasha szukającego Barry’ego.  Wszystko to jest bardzo nierówne. Jon Kent usiłujący zapełnić pustkę po swoim tacie staje się jego nudną i pompatyczną wersją. Tymczasem stary dobry Parias (czy DC pozwoli mu kiedyś odejść na emeryturę?) knuje coś z zagadkową złą mocą zagrażającą wszystkiemu. Ten wątek rozkręca się dopiero pod koniec tomu, kiedy pałeczkę głównego złego przejmuje Deadstroke. Najlepiej z tego wszystkiego czyta się o speedsterach. Drużyna biegaczy jest zgrana i widać, że zależy im na sobie. Interakcje nie są niepotrzebnie wzniosłe, a wychodzą bardzo naturalnie. Są niczym promyczek nadziei, szczęśliwie oddzielony od całej reszty.

Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach tom 1 przykładowa strona

Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach tom 1 pozostawia mnie z mieszanymi uczuciami. Ma fajne momenty, ale jako całość jest w najlepszym razie przeciętny. Zastanawiam się, czy kolejny album da radę zmienić moje zdanie o tym wydarzeniu. Na razie wygląda to jak kolejne odcinanie kuponów od Kryzysu, który został wydany kilka dekad temu. Nie ma w tym jednak interesujących i wciągających wątków. Dawno już nie widziałam tak generycznego i nudnego zła, jak w tym albumie. Powagę i ciężar sytuacji oddają tylko sztucznie napompowane dialogi, bo ja w ogóle nie czułam tego, że opłakujemy ikony komiksu.

Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach tom 1

Scenarzysta: Tom King, Joshua Williamson, Jeremy Adams
Ilustrator: Rafa Sandoval, Daniel Sampere, Amancay Nahuelpan
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 328
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 139,99 zł

Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)