Szalony psychopata czy odważny bohater? A może oba te określania pasują do Moon Knighta? Poprzednio za scenariusz odpowiadał Warren Ellis. Drugi tom przygód księżycowego herosa został napisany przez Briana Wooda – autora takich komiksów jak DMZ, Ludzie Północy czy Briggs Land. Możecie więc spodziewać się, że nie potraktuje on łagodnie ubranego na biało bohatera.
Większość tomu skupia się na wątku Lora – rebelianta, który stanął na czele pewnego afrykańskiego kraju. ONZ traktuje go jak dyplomatę, podczas gdy wiele osób nadal pamięta, ile krwi przelał, aby dojść do władzy. Moon Knight postara się powstrzymać samosąd na wojennym zbrodniarzu i muszę przyznać, że nie kibicowałam mu podczas tej misji. Do tego ktoś bliski niezrównoważonemu bohaterowi zacznie spiskować przeciwko niemu i szybko wpędzi go w tarapaty. Protagonista zmuszony będzie walczyć o swoją wolność, życie Lorka, a także odzyskanie wsparcia kapryśnego boga księżyca.
W przeciwieństwie do pierwszego tomu fabuła Z martwych powstaną tworzy całość.
Opowieść jest spójna i wciągająca, ale niepozbawiona wad. Scenarzysta, mając do zagospodarowania 6 zeszytów, w kilku miejscach stosuje dość zastanawiające skróty fabularne. Moon Knight z zupełnie nieznanego mi powodu nakazuje np. policjantowi zadzwonić do swojej lekarki, co później staje się bardzo istotne dla fabuły. Muszę jednak oddać, że bardzo ciekawie przedstawiono zeszyt, w którym ta enigmatyczna sytuacja miała miejsce. Narracja prowadzona jest przez obiektywy różnych kamer – tych w telefonach czy monitoringu zainstalowanego w budynku. Niemniej jestem ciekawa, czy kolejny scenarzysta wyjaśni niektóre nieoczywiste wątki, czy może będę musiała o nich zapomnieć. Najbardziej intryguje mnie, jak właściwie kończy się ostatni zeszyt. Co Moon Knight zrobił przedstawionym w nim postaciom?
Rysunki w albumie stworzył głównie Greg Smallwood. Na jego ciemnych kadrach wypełnionych tuszem sylwetka bohatera odcina się wyjątkowo jasno. Co jednak bardziej istotne, to fenomenalne kadrowanie. Widać je szczególnie wyraźnie w niemych scenach – każdy panel znajduje się w komiksie celowo i jest ważny dla ciągłości historii. Nie wystarczy przebiec wzrokiem po kartce – trzeba przyjrzeć się i zrozumieć wszystkie kadry. Rzadko zdarza mi się z taką uwagą śledzić sceny pozbawione dymków. Smallwood przy wykorzystaniu dużych zbliżeń na pewne elementy sceny kieruje uwagę czytelnika, na coś, o czym bohaterowie zaczną rozmawiać za chwilę. Zwiększa to spójność opowieści.
Drugi tom Moon Knighta może jest trochę słabszy od pierwszego, ale to nadal pozycja godna uwagi. Kilka niespodziewanych zwrotów akcji, tajemnic i do tego świetne rysunki sprawiły, że dobrze się bawiłam, jadąc o nieludzko wczesnej godzinie do pracy. W następnym tomie pałeczkę scenarzysty przejmie Cullen Bunn – chętnie przekonam się, co przygotował dla najdziwniej ubranego nocnego herosa.
Moon Knight tom 2: Z martwych powstaną
Scenariusz: Brian Wood
Rysunki: Greg Smallwood, Giuseppe Camuncoli
Przekład: Kamil Śmiałkowski
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 132
Format: 167 x 255
Sugerowana cena detaliczna: 39,99 zł
ISBN: 978-83-281-2660-2
Data ukazania się: czerwiec 2018
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)