Maika zupełnie się zagubiła. Jej ciało spoczywało w Dworze Zmierzchu, ale dusza… powędrowała gdzieś dalej. W siódmym albumie Monstressy poznawaliśmy nieco historii innych postaci, a nasza główna protagonistka na chwilę zeszła na drugi plan. Teraz w końcu czas dowiedzieć się, gdzie zabłąkała się wraz z Zinnem. Żadne miejsce w tym komiksie nie jest miłe, więc spodziewajcie się najgorszego.
Dwójka połączonych ze sobą bohaterów wylądowała w dziwnym świecie. Jest on więzieniem dla pobratymców Zinna, ale także tych, którzy na nich polują. Dwie rasy wzajemnie wyniszczają się, będąc przy tym zaledwie cieniem swojej dawnej potęgi. Jest to ostatnie miejsce, w którym potwór chciałby się znaleźć. Zinn odpowiada za uwięzienie podobnych sobie monstrów, więc raczej nie przyjmą go one z otwartymi ramionami. Ponowie przeszłość upomni się o stwora. Jego wspomnienia wracają w losowych momentach i nie są za wesołe. Coraz trudniej jest mi zrozumieć jego ukochaną. Cesarzowa Szamanka grała w swoją własną grę i wcale aż tak nie zależało jej na Zinnie. Czemu on zdaje się tego nie dostrzegać?
Moc przyjaźni!
Trudno w to uwierzyć, ale przyjaciele Maiki podążą za nią nawet do takiego miejsca. Lisiczka jest niebywale upartą bohaterką i nie zostawi panienki w opałach, nawet jeśli ta wcale nie chce pomocy. Czy raczej jedynie tak twierdzi, aby odciąć się od wszystkich w swoim życiu i nie zrobić im krzywdy. Sytuacja jest dodatkowo zagmatwana, bo wraz z Lisiczką i Renem znajduje się pewna część duszy Maiki. Czy uda się połączyć obie połówki?
Najbardziej zaskoczyło mnie w tym albumie odwrócenie dynamiki głównej bohaterki i jej pasażera na gapę. W świecie potworów to Zinn przewodzi i jest głównym „ciałem”. Maika zostaje zredukowana do pasożyta, który stara się zmuszać żywiciela do określonego zachowania. W końcu więc ta dwójka może zrozumieć doświadczenie swojego towarzysza. Bez istotnej części swojej duszy dziewczyna jest bardzo zagubiona i widać, że nie myśli do końca logicznie. To Zinn musi wziąć na siebie myślenie w trudnych warunkach.
Monstressa tom 8 to dobry tom, ale nie tak wciągający, jak poprzedni. Liczyłam na dodatkowe rozwinięcie historii Baronowej, a zamiast tego dostałam sporo walki pomiędzy niemal identycznymi potworami. Do tego zagubiony fragment duszy bohaterki podejmuje dość dziwne decyzje i trudno było mi zrozumieć, dokąd zmierza ten wątek. Końcówka każde mi wierzyć, że podczas astralnych przygód drużyny świat nie stał w miejscu. Minęło trochę czasu i chyba pozmieniało się kilka rzeczy. Zobaczymy w kolejnym tomie, jak bardzo.
Monstressa tom 8 – Inferno
Scenariusz: Marjorie Liu, Sana Takeda
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Ilustrator: Sana Takeda
Liczba stron: 208
Format: 170 × 260 mm
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 69,90 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)