Maiko w poprzednim tomie wpakowała się w nie lada tarapaty. Igrała z mocami, których do końca nie rozumiała i oczywiście klasycznie już znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Została również oddzielona od swoich wiernych towarzyszy. Niby traktowała ich wyniośle, niczym zbędny balast, ale w głębi duszy przywiązała się do uroczej lisiczki. Czy uda im się wzajemnie odnaleźć? Monstressa tom 4 czeka z wyjaśnieniami!
Do wielkiego światowego konfliktu dołącza nowy, potężny gracz – Lord Doktor. A może nie dołącza, a jedynie pokazuje bohaterce, że gra w tę grę dłużej niż ona żyje. Wcześniej ukryty, oddalony od sporów pomiędzy dwoma dworami mógł spokojnie budować potęgę. Co więcej, okaże się, że łączy go z bohaterką więcej, niż ta chciałaby przyznać. Zna jej sekrety, przeszłość, a do tego wie o stworze zamieszkującym ciało dziewczyny więcej niż on sam. Groźny i przebiegły mężczyzna wyciąga rękę do Maiko licząc na obiecujący sojusz. Co stanie się, jeśli dziewczyna go przyjmie? A co jeśli odmówi? Ktoś, kto zdobywa wszystko, czego zapragnie, może nie przyjąć „nie” jako odpowiedzi.
Bardzo cieszy mnie rozbudowa historii lisiczki. Od pierwszego tomu była ona światełkiem dodającym historii lekkości i uroku. Dobrze, że nie jest jedynie zabawną, naiwną istotką, ale również kimś obdarowanym niezwykłymi zdolnościami. Jej wola walki i próby przetrwania, jakie podejmuje, zawsze mnie zaskakują. Bohaterka nie wydaje się typem wojowniczki, raczej kogoś, kto związany pokornie czekałby na zakończenie swojego żywota, tymczasem nic bardziej mylnego.
Zinn przeszedł długą drogę
Od pasożyta zmuszającego swoją nosicielkę do bestialskich czynności, do kogoś niemniej pogubionego niż ona. Stwór nie pamięta lwiej części swojej przeszłości, a sugestia, że mógłby skrzywdzić Cesarzowa Szamankę, bardzo go boli. Zarówno Zinn, jak i Maiko mają powody, by obawiać się Lorda Doktora, co czyni ich sojusznikami. Oczywiście w albumie nie zabraknie intryg rozgrywających się na obu dworach, a również zostanie między nimi zawarty zupełnie nowy sojusz. Cieszę się, że jednak wątek ten ograniczono do niezbędnego minimum. Polityczna paplanina osób oddalonych od koszmarów wojny działała mi na nerwy od samego początku.
Pierwszy album serii mnie odrzucił olbrzymimi opisami świata, w którym rozgrywa się fabuła. W każdym kolejnym tomie ten aspekt schodził na drugi plan, a coraz więcej autorka skupiała się na wydarzeniach i bohaterach. Jednak dopiero po lekturze Wybranki jestem w stanie z pełnym przekonaniem powiedzieć, że tom Monstressy mi się podoba. Główna bohaterka nadal ma w sobie tyle emocji, co noga od stołu, ale cała reszta nadrabia z nawiązką. Zdecydowanie wybija się Zinn i mam nadzieję na kontynuację jego wątku i pogłębianie historii stwora. Bo kto powiedział, że by mieć złamane serce trzeba je fizycznie posiadać?
Zobacz recenzję piątego tomu Monstressy >>>>
Monstressa tom 4: Wybranka
Scenariusz: Marjorie Liu
Ilustracje: Sana Takeda
Liczba stron: 176
Format: 170 × 260 mm
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 52,00zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)