Maika Półwilk coraz lepiej rozumie naturę stwora ukrytego wewnątrz jej ciała. Stara się rozwikłać wszystkie łamigłówki i odszukać pozostałe trzy części potężnej maski. Nie jest to jednak proste zadanie, kiedy świat stoi na krawędzi kolejnej wojny. Pontus jako neutralne miasto wydaje się dobrym miejscem na kryjówkę.
Zwłaszcza jeśli władczyni tego miejsca proponuje ochronę. Oczywiście nie ma nic za darmo i Maika musi zgodzić się udzielić pomocy miastu. Nie wie, jak bardzo jest to ryzykowne, a także na skutek nieprzewidzianych okoliczności będzie bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać. Bohaterka odwiedzi bibliotekę Cesarzowej Szamanki i znowu dowie się czegoś nowego o swojej protoplastce. Niestety czas na eksploatacje dawnych archiwów mocno ograniczają wojska stojące tuż pod miastem, postaci ścigające protagonistkę, a także potwory chcące przedostać się do jej świata. Kolejne okropieństwa czają się za każdym rogiem…
Zobacz recenzję drugiego tomu Monstressy >>>>
Zupełnie nieoczekiwanie bohaterka znajduje pomoc u Zinna.
Monstrum nie jest już jedynie mackami wystającymi spod koszulki dziewczyny, ale zyskuje niemal ludzką postać. Połączenie tej dwójki nie może zostać zerwane, więc pomimo znaczących różnic potwór i Maika muszą ze sobą współpracować. Zagłada jednego z nich pociągnęłaby za sobą śmierć drugiego. Autorce umiejętnie udało się zmienić charakter potwora z mackami. Wcześniej był szepczącym od czasu do czasu pasożytem, zmuszającym swoją nosicielkę do robienia rzeczy, na które nie miała najmniejszej ochoty. W trzecim albumie nie tylko zaczyna funkcjonować niejako jak osoby byt, ale także intryguje swoją historią. Jego wspomnienia to klucz do biblioteki Cesarzowej Szamanki, ale przeszłość Zinna jest częściowo zakryta nawet dla niego. Po kilku tysiącach lat można czegoś nie pamiętać, ale jeżeli ma to związek z ukochaną kobietą, to należy się zastanawiać, czy skleroza rzeczywiście jest normalna. Mam nadzieję, że poprzednie życie stwora będzie powoli odkrywane, bo to, co zaprezentowano w Przystani, zaostrza apetyt na więcej.
Podoba mi się także rozwinięcie historii dwóch pobocznych postaci towarzyszących Maiko już od pierwszego tomu. Kippa cały czas jest uroczym lisim dzieckiem, robiącym to, co słuszne. Naiwne, dziecięce postrzeganie świata raz za razem zderza się z brutalną rzeczywistością. Do tego wszystkiego okaże się, że Ren ma swoje własne plany i cele. Czy jego działania są w stanie zaszkodzić grupie? Ostatecznie jest tylko małym kotkiem z kilkoma ogonami…
Trzeci tom Monstressy jeszcze bardziej rozkręca historię Maiko. Skupia się na niej, a nie na świecie, w którym osadzono fabułę. Bardzo mnie to cieszy, bo po zderzeniu z dziesiątkami stron opisujących dziwną mitologię i sposób funkcjonowania rzeczywistości, o mało co odrzucałam ten tytuł. Dobrze też, że mniej jest w nim politycznych zagrywek pomiędzy Dworami. Gadające głowy nigdy nie były tym, co porywa w komiksach. Losy Maiko, a raczej Zinna, zainteresowały mnie na tyle, żeby sięgnąć po kolejny album. Daleko mi do zachwytów nad serią, ale uważam ją za całkiem solidną i przyjemną lekturę.
Monstressa tom 3: Przystań
Scenariusz: Marjorie Liu
Ilustracje: Sana Takeda
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Format: 170×260 mm
Liczba stron: 152
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
Data wydania :10 październik 2018
Cena: 49 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)