Miasto Wyrzutków tom 1

Dziwni ludzie i mroczne zaułki przebijające klimatem nawet poznańską Wildę. Nie wiesz, w którym momencie ktoś obrobi ci dom, a jeśli nie masz mieszkania, to kiedy znikniesz z ulicy wraz z innymi pechowcami. Bo to, że prędzej czy później element przestępczy zainteresuje się właśnie Tobą, jest bardziej niż pewne. Tak prezentuje się nam tytułowe Miasto Wyrzutków — miejsce szemranych interesów, w którym dobrych ludzi jest coraz mniej.

Miasto Wyrzutków tom 1 okładkaJacques Peuplier jest kimś na kształt detektywa, zawodowo zajmuje się odnajdywaniem zaginionych rzeczy. Jednak nie szuka tropów i wskazówek, przesłuchując ludzi, czy oglądając nagrania z okolicznych monitoringów. Ma niesamowitą umiejętność rozmowy z przedmiotami. Zasięgnie języka u znaków drogowych, czy billboardów i już ma pełny obraz tego, co dzieje się w mieście. Tym razem jednak nie ma odszukać skradzionej błyskotki, ale uprowadzoną kobietę. Tym samym Jacques wplącze się w coś, co może go zabić albo przynajmniej paskudnie okaleczyć. Odkryje także, że nie tylko ludzie są zdolni do kłamstwa.

Kiedy ostatnio kłóciliście się z ekspresem do kawy?

Najmocniejszym punktem tomu jest jego główny bohater. Samotnik, mruk nieumiejący porozumiewać się z innymi ludźmi. Ale czy jest coś dziwnego w jego problemach komunikacyjnych, skoro wszystkie rzeczy dookoła ciągle coś mówią? Wyobrażacie sobie rozmawiać z atrakcyjną kobietą, kiedy worek śmieci leżący nieopodal Wam ubliża? Z drugiej strony postać daleka jest od zgorzknienia, wciąż ratuje stare rupiecie i znosi do domu. Po drobnej naprawie stare radio, czy fotel mogą jeszcze posłużyć, a w przypadku Jacquesa również chwilą rozmowy, czy dobrą radą.

Kolejnym niewątpliwym atutem komiksu są rysunki. Karykaturalny sposób rysowania postaci świetnie pasuje do szalonego klimatu całej opowieści. Jednocześnie świat jest na tyle szpetny, że przez cały czas czujemy, jak niesympatycznym miejscem jest opisywane miasto. Do tego autor wybrał odpowiednio przygaszone kolory podkreślające szarość ulic, czy mieszkańców. Lambertowi udało się znaleźć idealny balans pomiędzy brzydotą oddającą klimat, a kreskówkowością pozwalającą nie odkładać komiksu na widok odcinanej głowy.

Miasto Wyrzutków tom 1 przykładowa strona

Miasto wyrzutków tom 1 zaskoczyło mnie ciekawym pomysłem i nietuzinkową oprawą graficzną. Do tego bijatyki, pościgi i wielka tajemnica związana z latającymi ludźmi cały czas utrzymywały moją uwagę. Dawno żadne zakończenie tak mocno mnie nie zdziwiło i sprawiło, że ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny album. Seria zamyka się w dwóch tomach i na razie jestem nią oczarowana. Na pewno sięgnę po kontynuację i jeżeli będzie ona utrzymana na podobnym poziomie, to by znaczyło, że na naszym rynku zadebiutowała nie lada perełka. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów dziwactw!

Miasto Wyrzutków tom 1: Mężczyzna, który gromadził rupiecie

Scenariusz: Julien Lambert
Rysunki: Julien Lambert
Tłumaczenie: Jakub Syty
Oprawa: twarda
Ilość stron: 96
Format: 220×290
Cena: 49,00 zł

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)