Marvels

Czytałam już kiedyś Marvels. Było to w czasach, kiedy Biblioteka Uniwersytecka nie miała jeszcze swojej czytelni. Żeby wypożyczyć komiks trzeba było iść krętymi korytarzami budynku na Ratajczaka i zadzwonić do czytelni domofonem. To doświadczenie zostało w mojej głowie i zupełnie wyparło… fabułę wspomnianego albumu. Do Wydania Jubileuszowego siadałam z czystą głową.

Marvels - Wydanie Jubileuszowe okładkaPhil to fotoreporter, który chciałby trafić na front II Wojny Światowej. W Ameryce nie ma tematów dostatecznie ekscytujących i znaczących, nie to, co w Europie! Tam dopiero można zrobić karierę, fotografując zmagania żołnierzy i narażając przy tym własne życie. Nieoczekiwanie jednak w Nowym Jorku również zaczyna być niebezpiecznie, a dobre tematy właściwie okładają się pięściami na ulicy.

Początek superbohaterów

W mieście pojawią się istoty o nadludzkich możliwościach. Sub-Mariner i Ludzka Pochodnia budzą lęk mieszkańców, ale tylko do czasu. Chwilę później pojawia się Kapitan Ameryka, a za nim kolejni cudacznie ubrani osobnicy i wszyscy bohatersko walczą w wojnie trawiącej świat. To właśnie im Phil dedykuje swoją karierę. Kiedy tylko następuje atak na miasto, mężczyzna chwyta wysłużony aparat i mknie w stronę niebezpieczeństwa. To, o czym fani komiksów czytają, on widzi z perspektywy anonimowej mrówki. Pojawienie się bohaterów. Nienawiść do mutantów. Ślub w Fantastycznej Czwórce. Nagonka na Spider-Mana. My znamy te historie i dokładnie wiemy, co się wydarzyło. Dla przeciętnego mieszkańca Nowego Jorku nie jest to już tak oczywiste.

Marvels to jedna wielka celebracja pierwszych komiksów

Te najbardziej znane i przełomowe historie są pokazane z zupełnie innej perspektywy. Phil jak wszyscy, jest początkowo zaniepokojony pojawianiem się ludzi dzierżących niemal boską moc. Z czasem jednak zaczyna im ufać i gardzić obłudą całego miasta. Jak to jest, że jednego dnia ktoś ratuje świat, a drugiego jest organizowana na niego nagonka? Czemu opinia publiczna zmienia się jak chorągiewka, a niektórzy dziennikarze zrobili z gnębienia herosów życiową misję? Są to pytania, z którymi pewnie każdy komksiarz kiedyś się mierzył!

Historia jest nostalgiczną i bardzo przyjemną laurką, którą czyta się z uśmiechem na twarzy. Trudno mi uwierzyć, że ta opowieść ma już 30 lat! No i te rysunki… Plansze Rossa zawsze robiły na mnie wrażenie i tutaj nie było inaczej. Ich fotorealizm dosłownie zwala z nóg. Każdy, nawet najmniejszy kadr, mogły być dziełem powieszonym na ścianie.

Marvels - Wydanie Jubileuszowe przykładowa strona

Imponuje również wydanie Marvels, bo ponad połowa albumu to dodatki. Najbardziej podobało mi się wyjaśnienie wszystkich smaczków, które autorzy wpletli w historię. Wiele z nich zauważyłam (np. gazeciarza do bólu przypominającego Billy’ego Batsona), ale na niektóre nigdy bym nie wpadła. Takie omówienie z ilustracjami czytałam z dużym zainteresowaniem, chociaż zazwyczaj nie jestem wielką fanką dodatków. Dostaliśmy więc od Muchy piękną historię, z niezwykłymi rysunkami i wciągającym opracowaniem. Czego chcieć więcej od komiksu?

Marvels – Wydanie Jubileuszowe

Scenariusz: Kurt Busiek
Rysunki: Alex Ross
Tłumaczenie: Maciej Nowak-Kreyer, Tomasz Sidorkiewicz, Jakub Jankowski
Liczba stron: 506
Format: 180 mm x 275 mm
Oprawa: twarda
Papier: kreda
Druk: kolor
Cena okładkowa: 249,00 zł

Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)