Z czym kojarzy się Dziki Zachód? Przede wszystkim z obskurnymi spelunami, bezprawiem i rewolwerowcami. W tych klasycznych opowieściach kobiety ukazane są raczej jako obiekty westchnień lub damy w opałach. Historycznie miały gorszą pozycję, niż mężczyźni i były dla nich zaledwie dodatkiem. Nie wszystkie godzą się jednak na taki stan rzeczy, a inne muszą walczyć o przetrwanie i nie mają luksusu wyboru.
Kathleen przybyła do Stanów wraz z mężem – spokojne i ustatkowane życie w Londynie nie przygotowało jej na to, jak zostanie przyjęta w nowym świcie. Mężczyźni nie są zainteresowani zdaniem bohaterki i jedynie prestiżowa pozycja drugiej połowy daje jej jakąkolwiek ochronę. Gdy mężczyzna znika z obrazka, Kathleen odkrywa bezmiar bezprawia trawiący kraj. W teorii szeryf powinien pilnować porządku, ale w praktyce: silniejszy może zabrać wszystko. Odwoływanie się do przyzwoitości, czy wyższych uczuć nie pomaga.
Szczęście w nieszczęściu
Bohaterka spotyka inne kobiety w nieciekawej sytuacji życiowej. Jest młoda Indianka, jeszcze młodsza niewolnica, prostytutka i żwawa staruszka. Każda z nich mierzy się z zupełnie innymi problemami patriarchalnego świata. Pozostanie razem i wspólne zadbanie o siebie nawzajem wydaje się dość rozsądnym wyborem. Szkoda tylko, że majętna Kathleen i zbiegła niewolnica, szybko stają się celami podłych ludzi. Ukaranie ich i zabranie im pieniędzy, czy zwykłej ludzkiej godności, wydaje się słuszne w majestacie prawa. Co piątka dziarskich babeczek może zrobić w obliczu napastników? Kiedy ktoś jest postawiony pod ścianą i nie ma żadnego wyboru, to staje się diabelnie niebezpieczny. Kilka takich jednostek, może wywołać sporo zamieszania.
Rysunki Anlora to bardzo intrygujące prace. Bohaterowie nie wyglądają, jak modele, ale bardziej realistycznie. Twarze poorane zmarszczkami, podkrążone oczy czy brud na policzkach. Tak właśnie wyobrażam sobie doświadczone życiem osoby i taki obraz dostałam. W komiksie tego typu nie mogło zabraknąć scen walki, czy innych strzelanin i to także wygląda bardzo dobrze. Rysunki są bardzo dynamiczne, zarówno podczas momentów z wartką akcją, jak i kiedy trzeba pokreślić silne emocje na twarzach postaci. Całości dopełnia wyraziste kolorowanie pełne soczystych barw.
Ladies with Guns tom 1 to ciekawa, ale momentami zbyt szybka opowieść. Sam pomysł złączenia losów piątki bardzo różnych osób jest interesujący. Każda z kobiet wnosi coś innego do grupy i może przysłużyć się jej na inny sposób. Niestety część obyczajowa gubi się pośród strzelanin i przemocy. Nie wszystkie bohaterki otrzymują po tyle samo „czasu antenowego”, więc o niektórych nie wiemy prawie nic. Album jako akcyjniak sprawdza się znakomicie, ale część opisująca trudy życia w mizoginicznym świecie aż prosi się o lepsze rozwinięcie. Może doczekamy się tego w kontynuacji?
Ladies with Guns tom 1
Scenarzysta: Olivier Bocquet
Ilustrator: Anlor
Tłumacz: Jakub Syty
Format:235×310 mm
Liczba stron:64
Oprawa:miękka
Papier:kredowy
Druk:kolor
Cena okładkowa: 49,90 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)