Podróż wielebnego Jesse’ego Custera nadal trwa. Mężczyznę wspiera jego wampirzy przyjaciel oraz ukochana kobieta (chociaż za to, jak potraktował ją we Francji, przyjdzie mu odpokutować). Jednak droga prowadząca do Boga jest długa i nieprędko kaznodziei uda się go spotkać.
Tom otwiera czterozeszytowa miniseria opowiadająca historię Świętego od Morderców. Chociaż podczas lektury poprzednich tomów akurat ta postać nie wydała mi się najbardziej interesującą, to jednak jej historia jest najmocniejszym punktem całego albumu. Właściwie od pierwszych stron zdajemy sobie sprawę, że nie ma ona szans na szczęśliwe zakończenie, ale jednak mamy cichą nadzieję, że nie skończy się tragicznie. Opowieść o człowieku, który odnalazł spokój i szczęście, a to zostało mu brutalnie odebrane. Ogrom jego nienawiści i chęć zemsty wydaje się bardzo naturalną reakcją.
Kolejna część tomu opowiada o wydarzeniach z przeszłości Cassidy’ego. Odnalazł on wampira, który ma zupełnie inne podejście do życia, niż to prezentowane przez bohatera. Cassidy postanawia pokazać nowemu koledze na czym, tak naprawdę polega dobra zabawa i że ani święcona woda, ani krucyfiks nie są im straszne. Czytając ten fragment, upewniamy się, że wampiryczny kompan kaznodziei w głębi serca jest dobrym… człowiekiem (?). Ennis właściwie od pierwszego tomu buduje sympatię czytelnika do Cassidy’ego, tylko po to, żeby teraz nią zachwiać. Kiedy zaczynamy usprawiedliwiać dziwne działania bohatera, ten ponownie zachowuje się jak @#!#@ (wstawcie sobie tutaj wasze ulubione wulgarne określenie). Po lekturze czułam się dosyć skonfundowana i nie wiem jak odbierać postać wampira. Jestem także bardzo ciekawa, jak dalej zostanie on rozpisany. W końcu nieco więcej stron otrzymała Tulip. Kobieta rozniesie w pył ludzi na tyle głupich, aby próbować ją uprowadzić. Z pistoletem w dłoni postanowi rozwiązać problem naprzykrzającej się jej organizacji i udowodnić swojemu ukochanemu, że potrafi o siebie zadbać. W tomie spotkamy też postać, za którą zapewne nikt nie tęsknił, czyli Gębodupę. Młody chłopak pragnie zemsty na kaznodziei, przez którego zginął jego ojciec. Jednak, czy da radę pociągnąć za spust i zabić go z zimną krwią?
Szalona podróż trójki bohaterów traci nieco impetu. Na pierwszy plan wychodzą relacje pomiędzy postaciami. Większość albumu w świetnej (jak zawsze) oprawie graficznej stworzonej przez Steve’a Dillona. Wyjątkiem jest opowieść o Świętym od Morderców. Za ilustracje odpowiadało tam dwoje rysowników: Steve Pugh i Carlos Ezquerra. Ich prace nie odstają dużo od tych Dillona, ale wyglądają bardziej niechluje. Obaj autorzy używają za dużo czarnego tuszu – korzystają z niego przy rysowaniu twarzy, tła, sylwetek… Momentami miałam wrażenie, jakby starali się za wszelką cenę ograniczyć pracę osoby odpowiedzialnej za nakładanie kolorów. Niemniej jednak nadal twierdzę, że przeszłość ponurego kowboja jest najlepszą częścią tomu. Oglądanie rozmów postaci, ich kłótni i godzenia się nie może konkurować z brutalnymi porachunkami na Dzikim Zachodzie.
Kaznodzieja tom 3
Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: Steve Dillon
Wydawca: Egmont
Przekład: Maciej Drewnowski
Oprawa: twarda
Objętość: 352 stron
Format: 170×260
Papier: kreda
Druk: kolor
ISBN: 978-83-281-2641-1
Cena: 99,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com