Jonah Hex to mój ulubiony kowboj od DC Comics. Jego niejednoznaczna moralność sprawia, że bohater jest nieobliczalny. Czy tym razem ulituje się nad biedną wdową i wymierzy sprawiedliwość w jej imieniu? A może odburknie niegrzecznie, że nie pracuje za darmo. Cóż czeka na czytelnika w dziesiątym już albumie opowiadającym o szpetnym rewolwerowcu? Zapraszam do recenzji!
Ponownie jak w poprzednich częściach tom podzielono na kilka krótkich zamkniętych historii. W Nieprawdopodobnych opowieściach jest ich aż sześć. Jonah przemierzając dziki zachód, stara się wykonać jak najwięcej zleceń, by otrzymać hojne nagrody za złapanych przestępców. Niektórzy watażkowie są poszukiwani żywi lub martwi, więc przeżycie takich gagatków nie jest dla kowboja priorytetem. Podczas brawurowych strzelanin od zbłąkanych kul giną niewinni albo kończą oni swój żywot, jeśli Hex spóźni się z odsieczą. Oczywiście wszystkie te zgony obciążają sumienie Jonaha i dodatkowo motywują go do wymierzenia sprawiedliwości.
W albumie mocno wyeksponowano, jak trudne relacje łączą Hexa i… właściwie każdego, kogo spotkał na swojej drodze. Dawni przyjaciele i towarzysze mogą szybko zmienić się w oponentów, jeżeli mają inny, bardziej cywilizowany pomysł na karanie przestępców. Z drugiej strony potrafi przekonać do siebie kogoś, kto chwilę wcześniej przykładał mu rewolwer do głowy. Trudno zgadnąć, jak zareaguje na widok przyjaciół czy wrogów. Odpowiedź nie jest tak oczywista, jak w przypadku większości ludzi (tych zmyślonych i prawdziwych).
Niestety każda historia została zilustrowana przez inną osobę
Warstwa graficzna jest jednak na podobnym poziomie, ale nie jest on najwyższy. Często twarz Hexa wygląda, jakby się topiła, a nie była trwale oszpecona. Na specjalne (anty)wyróżnienie zasługują prace Briana Stelfreeze’a. Charakterystyczna połowa twarzy Jonaha jest prawie cały czas skryta w cieniu, przez co postać nie wyróżnia się absolutnie niczym. Dodatkowo część akcji dzieje się w nocy, więc wszystkie kolory wyglądają podobnie. Przez to nie miałam pojęcia, kto jest kim, która z postaci zarobiła kulkę, a która jest głównym bohaterem. Dodajcie do tego dorysowane wyjątkowo nieudolnie kreski mające być deszczem i już macie pełny obraz tej tragedii.
Jonah Hex tom 10 to kolejne przyjemne czytadło z tej serii, ale z fatalnymi rysunkami. Główny bohater to postać, którą naprzemiennie lubi się i nienawidzi. Nie jest superbohaterem, ale normalnym człowiekiem, któremu zdarza się zapić i nie zdążyć do pracy. Jonah nie żyje w czarno-białym świecie, ale porusza się w odcieniach szarości. Swoim zachowaniem wytrąca ze strefy komfortu wszystkich dookoła. Oglądanie, jak zawstydza bogaczy i na wylot widzi ich kłamstwa to czysta przyjemność.
Zobacz recenzję finałowego albumu o przygodach Jonaha Hexa! >>>>
Jonah Hex tom 10 – Nieprawdopodobne opowieści
Scenariusz: Justin Gray, Jimmy Palmiotti
Rysunki: Darwyn Cooke, Dick Giordano, Jordi Bernet, Paul Gulacy, Billy Tucci
Kolory: Paul Mounts, Rob Szwager, Dave Stewart
Przekład: Tomasz Kłoszewski
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 144
Druk: kolor
Papier: kreda
Format: 165×255
Cena: 49,99 z
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)
Recenzja pierwotnie opublikowana na portalu: