Zakończenie Martwego Punktu sprawiło, że Jessica Jones Fioletowa córka pofrunęła na sam szczyt mojej kupki (hałdy?) wstydu. Ukochana córka bohaterki zmieniła odcień skóry na fiolet. Kolor ten jednoznacznie kojarzy się z oprawcą bohaterki: Purple Manem. Czy to oznacza, że Dani jest jego córką? A może swoimi zdolnościami jakoś ją zainfekował? Opcji jest kilka, a każda kolejna gorsza od poprzedniej.
Cała ta sytuacja zwaliła z nóg nie tylko bohaterkę, ale również jej męża. Co w ich wspólnym życiu było prawdziwe, a za czym stał dawny wróg? Czy wszystko, co ich otacza to fikcja? Jak jednoznacznie stwierdzić, co jest rzeczywiste? Luke zawsze wspierał ukochaną, ale dopiero teraz w pełni zdał sobie sprawę, z czym kobieta musiała się mierzyć. Jaka ilość nieufności i beznadziei otaczała ją zewsząd. Samo podejrzenie, że Dani nie jest jego córką, mocno nim wstrząsnęło. Dwójka bohaterów musi osobno przeprocesować całą sytuacji, zanim ponownie się do siebie zbliży.
Jessica nie będzie oczywiście bezczynnie czekać, aż jej córka zacznie wykazywać więcej cech Purple Mana. Po pierwszym szoku i upojeniu alkoholowym przyjdzie kolej na detektywistyczną robotę. Bohaterka ma kilka wątłych tropów i podąży ich śladem. Troska o córkę zmiesza się ze strachem, że Purple Man jednak żyje i ponownie skrzywdzi bohaterkę. Powraca tu motyw kontroli umysłu: jak przeciwstawić się komuś, kto potrafi bez wysiłku zawładnąć ciałem innego człowieka?
Postać fioletowego złoczyńcy zmieniała się w komiksach o Jessice
Na początku cyniczny i bezwzględny, nieco zmienił swoje postępowanie w Powrocie Purple Mana. Nadal był aroganckim bucem, ale przez chwilę rozważał zrobienie czego dobrego dla świata (co prawda bardziej z nudy, niż z altruistycznych pobudek, ale zawsze…). Teraz jego status zostanie zachwiany. Nie będzie już bezwzględnym drapieżnikiem, ale… cóż może nie będę nikomu psuć niespodzianki.
Przez cały tom czuć olbrzymie napięcie: rozwiązanie zagadki koloru Dani niesie za sobą odpowiedzi, których bohaterka prawdopodobnie wolałaby nie poznać. Musi jednak brnąć w swoim śledztwie, bo inaczej będzie żyła w ciągłym strachu, a wątpliwości powoli zabiją jej rodzinę. Rozpacz, gniew i żal wylewają się z każdej strony komiksu. Wszystko to jednak wypada bardzo autentycznie, nie ma tu mowy o pustych monologach wygłaszanych w kierunku postaci, która akurat się nawinie.
Jessica Jones Fioletowa Córka to kolejny bardzo dobry tom opowiadający o krnąbrnej pani detektyw. Już podczas lektury poprzedniego albumy stwierdziłam, że Kelly Thompson świetnie radzi sobie w butach Bendisa. Po zapoznaniu się z drugim tomem jej komiksu tylko umocniłam się w tym przeświadczeniu, bo śledzenie przygód pani detektyw wciągnęło mnie i trzymało w napięciu do samego końca.
Jessica Jones Fioletowa Córka
Scenariusz: Kelly Thompson
Rysunki: Mattia De Iulis
Tłumaczenie: Marek Starosta
Liczba stron: 136
Format: 168×257 mm
Oprawa: twarda
Cena: 59 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)