Początek przygód Hitmana bardzo mnie wynudził. Historia, która przedstawiła nam Tommy’ego nie należała do najlepszych w karierze Ennisa. Jednak im dalej w serię, tym więcej impetu i interesujących wydarzeń. Drugi tom Hitmana był bardzo dobry, więc bez zastanowienia sięgnęłam po trzeci. Czy było warto? Zapraszam do recenzji.
Nat i Tommy byli żołnierzami, ale nie zapisali się w historii armii niczym chwalebnym. Przez przypadek ostrzelali swoich sojuszników, a później skrzętnie ukryli ten fakt. W końcu jednak ktoś usiał odkryć trupy zakopane na pustyni. Ta sama osoba wysłała za bohaterami oddział SAS – najtwardszych i najlepiej wyszkolonych żołnierzy, jakich można znaleźć. Na co przyda się doświadczenie w ulicznych strzelaninach, gdy trzeba mierzyć się z zawodowcami? A jakby tego było mało, Tommy podpadł również szefowi mafii rządzącemu w Gotham. Ilość ludzi polująca na protagonistę nigdy nie była tak zatrważająca.
Hitman ponownie w kamaszach
Druga część tomu, w moim odczuciu słabsza, dzieje się poza Gotham. Zespół morderców na czele z Tommym zostaje zatrudniony do wyszkolenia żołnierzy małego, fikcyjnego państewka ogarniętego wojną domową. Oczywiście szybko okaże się, że bohaterowie stoją po złej stronie konfliktu i będą musieli podjąć trudną decyzję: ewakuować się, czy ryzykować życiem, by naprawić swój błąd. Tak czy siak, trup będzie się ścielił gęsto. Poza tym w albumie czeka na Was stary dobry znajomy bohatera: morderczy demon z piekła rodem, czy odkrywanie tajemnicy pochodzenia protagonisty.
Na łamach komiksu zobaczymy także spotkanie Hitmana z samym Supermanem. I tak jak zachwyciła mnie współpraca Tommy’ego z Green Lanternem w drugim tomie, tak wątek Supermana nie był aż tak interesujący. Poprzednio scenarzysta ukazał kontrast pomiędzy światem herosów a smutną, szarą rzeczywistością reprezentowaną przez Hitmana. Green Lantern był po prostu śmieszny, ze swoimi pustymi frazesami i poczuciem wyższości. Superman został jednak potraktowany na poważnie. Jego rozmowa z Tommym, to dosyć oklepane zastanawianie się, co się dzieje, kiedy Człowiek ze Stali nie jest w stanie kogoś uratować. I pewnie marudziłabym dalej, jak bardzo to nudne, ale z drugiej strony: ta przelotna rozmowa będzie podstawą bardzo udanego żartu w dwuzeszytowym JLA/Hitman, który mam nadzieję, znajdzie się w piątym tomie Hitmana.
Chociaż Hitman tom 3 nie porwał mnie tak, jak poprzedni tom, to nadal jest to kawał solidnego komiksu. Czarny humor i jechanie po bandzie to znak rozpoznawczy Gartha Ennisa. Potrafi stworzyć on mordercę, którego nie da się nie lubić. Tommy zabija jedynie złych ludzi, bez których Gotham jest lepszym miastem. Nie wiem jakim cudem bohater jeszcze działa w mieście Batmana, ale mam zamiar się z tego cieszyć i czekam na kolejny tom.
Hitman tom 3
Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: John McCrea
Przekład: Marek Starosta
Oprawa: twarda
Liczba stron: 364
Format: 170 x 260 mm
Sugerowana cena detaliczna: 109,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)