Jak pewnie pamiętacie, w poprzednim albumie Hellboy po długiej i spektakularnej walce umarł. Jednak śmierć nie powstrzymałaby tego bohatera przed kolejnymi przygodami. Niestety oznacza to także, że nawet po tym, jak wyzionął ducha, nie zazna spokoju. Bohater wraca do miejsca, w którym przyszedł na świat: do piekła.
Dowiaduje się tam, że tron, insygnia władzy, a także olbrzymia armia już na niego czekają. Oczywiście protagonista z wrodzoną sobie nonszalancją odmawia przejęcia zwierzchnictwa nad piekłem. Przy okazji spotyka swoją rodzinę, która nie rozumie, dlaczego akurat Hellboy został namaszczony na jedynego spadkobiercę potężnego demona. Przyrodnie rodzeństwo bohatera bez mrugnięcia okiem skorzystałoby z mocy, jaką on odrzuca. Cóż… rzadko które spotkanie rodzinne jest miłe, a jeśli twoja familia ma rodowód wywodzący się z piekła, to możesz liczyć na walkę w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Odwiedzając tak koszmarne miejsce, Hellboy spotyka kilku wrogów, których kiedyś odesłał w czeluści piekielne. Oni nie zapomnieli, kto jest odpowiedzialny za ich los i oczywiście ochoczo rzucają się na protagonistę. Nieoczekiwanie okazuje się, że ma on także sprzymierzeńców gotowych pomóc mu „przeżyć” w piekle. Co ciekawe: śmierć w tym miejscu jest możliwa, a co się dzieje później z delikwentem, który zmarł w zaświatach? Może dowiemy się tego z kolejnego albumu, a może nie. Czyż śmierć nie jest największą zagadką?
Co mógłby robić Hellboy w piekle?
Poza bijatykami z potępionymi duszami mógłby chcieć zmieść to miejsce z powierzchni ziemi albo przynajmniej jakąś jego część zamieszkaną przez demony. Rozwałka zawsze towarzyszyła bohaterowi za życia, dlaczego miałoby jej nie być po śmierci? Nie rozumiem tylko dlaczego pomniejsze demony potrafią prawie zamordować Hellboya, podczas gdy potężni włodarze piekła drżą przed jego obecnością. Dlaczego w jednej chwili jest na łasce trójki przypadkowo spotkanych stworów, aby po chwili rozwalać całe zamki. Przydałoby się jakieś rozwinięcie tego wątku, dopowiedzenie, co właściwie się stało pomiędzy tymi dwoma scenami.
Hellboy tom 7 określałabym, jako komiks przeciętny i spadek formy scenarzysty. Bohater pałęta się po piekle i zawsze, jak jest w martwym (hehe) punkcie, to pojawia się postać znikąd i mu pomaga. Jak na otchłań potępionych jest tam sporo chętnych do niesienia bezinteresownej pomocy. Miałam nadzieję, że większość ludzi ma jakiś swój, ukryty cel, że zwróci się przeciwko bohaterowi w najmniej oczekiwanym momencie. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Mam nadzieję, że w kolejnym albumie zobaczymy coś więcej niż bezcelową tułaczkę. Może jakoś uda się Hellboyowi powrócić do świata żywych? To właśnie tam przeżywał swoje najciekawsze przygody.
Hellboy tom 7: W Piekle
Scenariusz: Mike Mignola
Rysunki: Mike Mignola
Przekład: Tomasz Sidorkiewicz
Oprawa: twarda
Liczba stron: 360
Format: 170 x 260 mm
Sugerowana cena detaliczna: 99,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)