Kryminały noir interesują mnie, kiedy mają wyraziste kobiece postaci. Nie tragiczne femme fatale, które trzeba ratować, ale bardziej bohaterki niebezpieczne, mające moc sprawczą. Dlatego właśnie zainteresowałam się Gun Honey — opowieścią o młodej kobiecie, która zajmuje się dostarczaniem broni dla swoich szemranych klientów.
Nieważne, jak dobrze jest strzeżone dane miejsce, czy to jacht bogacza, czy więzienie — Joanna znajdzie sposób, aby przeszmuglować tam pistolet. Sama nie pociąga za spust, ale umożliwia to innym. Mało kto podejrzewałby tę piękność o wrogie zamiary, ale bohaterka nie na samym swoim wyglądzie polega. Potrafi świetnie planować, walczyć i wykaraskać się z każdej sytuacji. Wszystko to sprawia, że zasłużyła na swój tytułowy przydomek.
Renoma zwraca uwagę
Ktoś z takimi sukcesami i umiejętnościami przydałby się tajnej rządowej agencji. Ta sama praca, dobra płaca i brak ryzyka, że kiedyś trafi się za kratki. Czy to nie układ idealny? Joanna jednak nie ma zamiaru bratać się z wujkiem Samem, a przynajmniej do czasu… Jedno z jej zadań kończy się zupełnie inaczej, niż powinno i kobieta trafia w sieć intrygi, której sama nie rozumie. Bez wątpliwości ktoś nie powiedział bohaterce całej prawdy o zleceniu i skończyło się ono krwawą rzeźnią. Joanna przy boku agenta Barrowa, spróbuję dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi i kim jest tajemniczy mężczyzna pociągający za sznurki.
Okładka kusi grafiką Billa Sienkiewicza, ale to nie on odpowiadał za warstwę graficzną historii. W albumie znajdziecie pracę Ang Hor Khenga, o którym nie słyszałam wcześniej. Jego kreskę nazwałabym… poprawną. Twarze postaci wyrażają minimum emocji, niezbędne do zrozumienia, co właśnie czują. Dynamiczne sceny wypadają nieźle, ale bardzo przeszkadzała mi… główna bohaterka. Jest przeseksualizowana do granic możliwości. Wielki biust podkreślają jej stroje (lub ich totalny brak), do tego szerokie biodra i talia osy. Oglądając jej perypetie, miałam wrażenie, że trafiłam do męskiej szatni, bo tam niewątpliwie powstał jej wizerunek.
Gun Honey tom 1 pomimo graficznych niedociągnięć broni się fabułą. Czasami jest ona trochę naiwna, ale w większości satysfakcjonująca. Joanna ma swoją mroczną przeszłość i trudno odgadnąć, jaką jest osobą. Czy faktyczne śmierć innych ludzi spływa po niej, jak woda po kaczce? A może skrywa w sobie więcej, niż widać na pierwszy rzut oka? Jeżeli zastanawiacie się, czy zainwestować kilka dyszek w album, to ja radzę dać mu szansę. Jeżeli się Wam nie spodoba, to po prostu nie sięgniecie po kontynuację. Tom zawiera zamkniętą opowieść, więc możecie sobie na to pozwolić bez zastanawiania się, co dalej wymyślił scenarzysta. Jeżeli jednak zaintryguje Was Joanna, to pozostaje czekać na jej następne przygody.
Gun Honey tom 1
Scenarzysta: Charles Ardai
Ilustrator: Ang Hor Kheng
Tłumacz: Mateusz Lis
Typ oprawy: miękka
Liczba stron: 112
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okłdkowa: 49,99 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)