Rose – urocza, chociaż nieprzeciętnie silna staruszka ścigająca się z krowami. Taką postać poznaliśmy w pierwszym tomie Gnata. Dopiero później ujawniono jej niezwykłą historię i pochodzenie. Album zatytułowany Rose opowiada o młodości kobiety i jej pierwszym starciu z pradawnym złem.
Dwie księżniczki uczą się historii świata i tego, jak istotne są w nim sny, a Władca Szarańczy głęboko ukryty w skale, jawi się bardziej jako legenda niż realne zagrożenie. Rose i Briar powoli kończą swoje szkolone prowadzone przez tajemniczy zakon, którego członkowie noszą charakterystyczne czerwone kaptury. Pierwsza ma przewagę nad drugą, gdyż jej oko snu jest otwarte. Młoda księżniczka przeczuwa różne rzeczy i wykazuje nadprzyrodzone umiejętności. Do tego cechuje ją dobre serce i wrażliwość, więc szybko zdobywa sympatię mieszkańców Doliny. Wszystko wskazuje na to, że to ona obejmie tron w niedalekiej przyszłości.
Ale jest jeszcze Briar.
To przecież starsza z rodzeństwa powinna być kiedyś królową. Dziewczyna przeczuwa, że niestety to Rose zgarnie tron. Kochana przez ludzi i zwierzęta, obdarowana nadludzkimi zdolnościami… faworytka na każdej płaszczyźnie. Nic dziwnego, że Briar jest zazdrosna i chce udowodnić światu, na co ją stać. Odbicie siostrze mężczyzny, na którym jej zależy to dopiero początek. Władca Szarańczy wyczuwa złość kobiety i czający się w sercu mrok. Nie potrzebuje większej zachęty, by wedrzeć się do jej głowy.
Pierwsze co uderzyło mnie po otworzeniu albumu, to fakt, że nie jest on ilustrowany przez Jeffa Smitha. Okładka jego autorstwa sprawiła, że zupełnie zignorowałam napis „rysunki Charles Vess”. Po pierwszym szoku wywołanym zmianą warstwy graficznej opowieści musiałam docenić poziom rysunków. I nawet nie mam tu na myśli kreski artysty, (której nie mam nic do zarzucenia), ale bardziej kolorowanie. Uwielbiam historie malowane akwarelami. Jasne ciepłe kolory farbek dodają temu komiksowi sporo uroku. Zastanawia mnie tylko, dlaczego na samym początku Briar była blondynką, aby później w niewyjaśniony sposób zmienić kolor włosów na rudy.
Nie umiem ocenić Rose, nie patrząc na nią przez pryzmat trzech obszernych tomów Gnata. Historia jest zajmująca, ale nie wnosi nic nowego do uniwersum. Zabrakło mi przełamywania trudnych momentów dozą humoru. Wydarzenia są przewidywalne, a wątek miłosny zawarty w albumie bardzo mnie zawiódł. Liczyłam, że czeka na nas bardziej rozbudowana intryga Briar. Do tego przy lekturze Gnata miałam wrażenie, że Lucius musiał bardzo skrzywdzić Rose. W tej opowieści zupełnie tego nie widać. Księżniczka podkochiwała się w kapitanie straży, ale nic między nimi nie zaszło. Właściwie bardzo podobnie można określić relację Luciusa i Briar. Starsza dziewczyna starała się go zauroczyć, używając do tego nowo nabytych nadprzyrodzonych umiejętności, a on co najwyżej ją przytulił. Chyba spodziewałam się trochę czegoś innego…
Gnat: Rose
Scenariusz: Jeff Smith
Rysunki: Charles Vess
Przekład: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont
Data publikacji: 19.09.2018 r.
Oprawa: twarda
Stron: 144
Format: 170×260
ISBN: 9788328135284
Cena: 49,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)