Na rynku pojawia się oraz więcej komiksów skierowanych do młodszego czytelnika. Jako osoba wychowana na Kaczorze Donaldzie mogę jedynie z radością obserwować to zjawisko. Szczególnie jednak cieszy, kiedy historia pozornie adresowana do dzieci, jest na tyle ciekawa, aby zainteresować dorosłego, a tak właśnie jest w tym wypadku.
Chwat Gnat, Kant Gnat i Chichot Gnat to trójka kuzynów zmuszona do opuszczenia rodzinnego Gnatowa. Wskutek zbiegu okoliczności trafiają do doliny, gdzie żyje wiele niesamowitych stworzeń i ludzi. Szybko okaże się jednak, że kraina zamieszkiwana jest także przez siły zła i to nie tylko potwory chcące zjeść naszych głównych bohaterów, ale także dużo mroczniejsze postaci. Chwat Gnat razem z nowopoznanymi przyjaciółmi i nieodpowiedzialnymi kuzynami będzie musiał stawić czoło wielu przeciwnościom – od prób pisania miłosnych wierszy po odkrywanie bolesnych tajemnic przeszłości.
Zarówno świat, jak i bohaterowie przedstawieni w komiksie wydają się na pierwszy rzut oka nieskomplikowani. Trójka tytułowych Gnatów posiada zestaw cech dostosowanych do ich imion (tak – Kant Gnat zrobi wszystko, aby zarobić pieniądze, i pisząc „wszystko” mam na myśli wszelakie szwindle). Pozostałe postaci dzielą się na dobre i złe, po samym wyglądzie można ocenić, do której kategorii kto się zalicza. I chociaż wydaje się, że tak prosta konstrukcja charakterów nie może być interesująca, to jednak… jest. Postaci bardzo się od siebie różnią – reprezentują różne cechy i przez to wchodzą w ciekawe interakcje. Dla jednego z Gnatów priorytetem jest znalezienie kuzynów i powrót do Gnatowa, kiedy drugi zastanawia się nad tym, jak szybko zbić fortunę. Oczywiste różnice wynikają z przyjmowanych systemów wartości, których nie da się pogodzić. Jakimś jednak cudem bohaterowie trzymają się razem i nie mamy najmniejszej wątpliwości, że są nie tylko rodziną, ale też przyjaciółmi.
Co ciekawe przez większość tomu nie mamy głównego wątku – przeżywamy przygody z Chwatem Gnatem, przed którym życie stawia coraz to nowe wyzwania. Nie braknie jednak elementów humorystycznych i nawet potwory polujące na głównych bohaterów mogą być bardzo zabawne i wzbudzać sympatię. Co jednak istotniejsze, za opowieścią dającą frajdę kryją się głębsze wartości. Komiks nie moralizuje, tylko pokazuje skutki konkretnych zachowań. Jeżeli kogoś oszukasz – spotka cię kara, jeżeli będziesz miły dla innych, oni odpłacą się tym samym. Kwestie, można by rzec, dość fundamentalne, ale przekazane w ciekawy sposób. Fajna lekcja dla dzieci, dobre przypomnienie dla dorosłych (zwłaszcza w kontekście rozmów na wszelakich forach internetowych).
Wizualnie album prezentuje się ślicznie – zarówno pod kątem rysunków, jak i kolorów. Kadry następujące po sobie często różnią się minimalnie, postawą bohaterów czy ich miną. Podkreśla to żarty czy pozwala lepiej odczytywać uczucia bohaterów. Ciekawym zabiegiem było wrzucenie Gnatów – antropomorficznych stworków pomiędzy normalnych ludzi. Wydają się oni nie pasować do przedstawionego świata, ale ich wygląd podkreśla bajkowość historii. Przypomniało mi to o komiksach i kreskówkach z dzieciństwa, gdzie w ogóle nie interesowało mnie jakim cudem kaczki mogą używać skrzydeł jak dłoni.
Gnat to mądra, zabawna i bardzo przemyślana historia. Gdybym dostała ten tom 15 lat wcześniej, prawdopodobnie zostałby on moją ulubioną książką. Podkreślam jednak raz jeszcze, że nie jest to komiks wyłącznie dla dzieci i osoba dorosła świetnie może się bawić podczas lektury.
Zobacz recenzję drugiego tomu Gnata>>>>
Gnat – Dolina, czyli równonoc wiosenna. Tom 1
Numer tomu: 1
Scenariusz: Jeff Smith
Rysunki: Jeff Smith
Przekład: Jacek Drewnowski
Oprawa: twarda
Liczba stron: 456
Format: 170 x 260
Sugerowana cena detaliczna: 99,99 zł
ISBN: 978-83-281-1984-0
Data ukazania się: maj 2017
Tematyka: Humor
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com