Future State dopiero się zaczyna! Oto moje wrażenia:
Harley Quinn #01 – nic nie urywa, ale całkiem przyzwoicie. HQ pomaga łapać przebierańców-złoczyńców z Gotham, bo nikt tak dobrze ich nie rozumie jak psychiatra i jedna z nich. Wietrzę potencjał i trzymam kciuki.
Superman Of Metropolis #01– co różni ten komiks od słabych komiksów z Supermanem? Tylko to, że wielkim S jest teraz syn Clarka, a nie on sam. Mamy brainaco-podobnego złola będącego kulką z kilkoma parami ust i walkę Jona z Karą. Uznałabym to za najsłabszy z komiksów, ale jest jeszcze Flash…
Swamp Thing #01– niby wszystko trzyma się kupy, ale jest niesamowicie NUDNE. Swamp Thing nie jest jakimś super dynamicznym herosem strzelającym laserem z tyłka, NO ALE SĄ PEWNE GRANICE. Eksploatowanie „człowieczeństwa” w kontekście tej postaci to nie jest prosta sprawa i trzeba bardzo dobrego scenarzysty, żeby fabuła nie usypiała.
The Flash #01– Co tu się wydarzyło? Postaci giną, a ich śmierć jest opłakiwana w 1 jednym zdaniu. Ich poświęcenie jest po to, by ocalić Wally’ego, który morduje wszystko na swojej drodze. Cały ładunek smutku i żalu Barry’ego jest przesunięty na rudowłosego, a że przy okazji umierają wszyscy inni? No trudno.
The Next Batman #01– zeszyt podzielono na aż trzy wątki, więc zanim zaczniemy się w jakiś wkręcać, to dostajemy w twarz czymś nowym. Do tego wszystko, co nam pokazują, równie dobrze mogłoby się dziać w głównej linii czasowej. Nie widzę tu nic kontrowersyjnego/innego, co wymaga użycia Elseworlda. Mieli okazję odwalić rzeczy, o jakich w głównym uniwersum się nie śniło, a mamy znowu to samo. Dlaczego?
Wonder Woman #01– jedyna postać, która ma jakiś charakter i daleko jej do chodzącego ideału. Potrafi być porywcza i szybciej coś zrobić, niż pomyśleć, ale jest też bardzo autentyczna. Chcę czytać dalej, żeby ją poznać. Nie do końca jednak podoba mi się, że próbowała okraść typa w zaświatach, biorąc jego monetę, bo czy nie skaże go tym na wieczną tułaczkę? Nie wiem więc, czy ostatecznie ją polubię, ale wzbudziła we mnie jakieś mocniejsze emocje i nie jest papierowa. To już coś.
Zobacz recenzję drugiego tygodnia Future State >>>>
Podsumowując:
Póki co nie jest wybitnie.