Uwielbiam Doom Patrol i Flexa Mentallo. Grant Morrsion i Frank Quitely również są blisko mojego serduszka. Nie wiem więc, jakim cudem nigdy nie słyszałam o czterozeszytowym Flex Mentallo Człowiek Mięśniowej Tajemnicy. Dopiero lista zapowiedzi Egmontu uświadomiła mnie o istnieniu tej pozycji. Oczywiście musiałam sprawdzić jaką szaloną podróż zgotował czytelnikowi Morrison.
Flex Mentallo jest jednym z ostatnich superbohaterów — cała reszta opuściła ludzkość i nie miesza się już w jej sprawy. Znany ze swojego przyjaznego usposobienie heros nie zostawi jednak okolicznego posterunku policji bez wsparcia. Kiedy tajemniczy Wydział X zastrasza obywateli sztucznymi bombami, bohater spróbuje odkryć, co mają na celu rzucając w tłum kreskówkowo wyglądające niewypały. Ale zagadka może być zbyt wielka dla jednego bohatera! Mentallo zdecyduje się odszukać dawnego sprzymierzeńca, licząc na jego pomoc.
Ale, czy to cała fabuła?
Oczywiście, że nie. Zmagania Flexa przeplatane są inną historią: muzyka, który jako dziecko stworzył postać Bohatera Plaży. Biedak zażył niesamowitą ilość substancji psychoaktywnych i jest przekonany, że go to zabije. W ostatnich chwilach życia chce jedynie pogadać z kimś o komiksach. Obie płaszczyzny historii mają na siebie wpływ, aby na końcu oczywiście się spotkać w wielkiej meta zabawie, z jakiej Morrison jest znany.
Komiks ma również drugie dno (albo i trzecie). Podróż Mentallo i opowieść muzyka o komiksach przechodzi przez wszystkie Ery Komiksowe. Zaczynamy od Złotej z prostymi przestępcami rzucającymi bomby. Później płynnie przechodzimy do Srebrnej z przeciwnikiem posiadającym zamiast głowy magiczne kryształy, mające różny wpływ na superbohatera. Era Brązowa to temat narkotyków, a w Mrocznej Morrison się nie hamuje i serwuje nam perwersyjną orgię metaludzi. Do tego jeśli przeczytacie wstęp na początku albumu, to poznacie „prawdziwą” historię Flexa, która zaczęła się w latach 40’ ubiegłego wieku. Jeden z jego autorów opowie, jak komiksy zmieniły się na przestrzeni dekad.
Nie będę rozpisywać się o rysunkach, bo pewnie wiecie, jak wyglądają strony, nad którymi pracował Frank Quitely. Chociaż ten komiks był jego pierwszym dziełem dla dużego wydawcy, to już widać charakterystyczny styl rysownika. Nie jest może tak wyrazisty, jak w New X-Men, ale nie można go pomylić z nikim innym.
Tom jest metazabawą Morrisona i jako taki jest ciekawy. Klasycznie już: od pewnego momentu nad moją głową pojawił się wielki znak zapytania. Żeby być uczciwą, muszę zaznaczyć, że nie jest to tak dziwaczne, że aż niezrozumiałe, raczej… momentami zagadkowe. To czego brakowało mi w komiksie to skupienie się na bohaterze. Jak wspomniałam: lubię Flexa, ale tutaj gubi się on na tle niesamowitych pomysłów Morrisona. Jest drugorzędny we własnej miniserii i nad tym ubolewam.
Flex Mentallo – Człowiek Mięśniowej Tajemnicy
Scenarzysta: Grant Morrison
Ilustrator: Frank Quitely
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 128
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 59,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)