Dwaj Bracia

Relacje rodzinne potrafią być bardzo trudne. Niedopowiedzenia, dawne urazy i krzywdy są jak rozdrapywane wrzody – nie mogą się zagoić. Teoretycznie najbliższe osoby potrafią ranić najmocniej, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. I właśnie taka historię znajdziecie w komiksie Dwaj Bracia.

Dwaj Bracia okładkaOmar i Yaqub to bliźniacy – wyglądają identycznie, jak dwie krople wody, ale na tym podobieństwa się kończą. Jeden jest nieśmiały, wycofany, skupiony na nauce, kiedy drugi marnuje życie w niekończącym się ciągu imprez. Konflikty pomiędzy nimi są w dużej mierze napędzane przez zazdrość. Każdy otrzymuje w nadmiarze to, czego brakuje temu drugiemu. Kiedy bracia zaczynają rywalizować o tę samą dziewczynę, sprawy szybko wymykają się spod kontroli.

Ale niechęć nie jest jedynie zbudowana na braku zrozumienia…

W moim odczuciu najczarniejszym charakterem całego komiksu jest matka chłopaków. Bezwarunkowo kochająca jednego z nich i otwarcie go faworyzująca. Nieważne, jakich okropnych czynów się dopuści – zawsze znajdzie spokój i ukojenie w ramionach kochanej mamusi. Jej miłość nie jest zdrowa i doprowadza do rozpadu więzi rodzinnych. Chyba ostatnią tak irytującą postacią żeńską, którą poznałam była Izabela Łęcka i to porównanie sporo mówi. Nie jest ono tez przypadkowe: bohaterka denerwuje nie dlatego, że jest źle pisana, ale dlatego, że taką ma rolę w fabule. Inne osoby, jak ojciec, czy siostra orbitują gdzieś na pograniczu tego dramatu. Swoją biernością nie pomagają rozwiązać napiętej i toksycznej sytuacji, a przecież oni też w niej utknęli.

Kolejnym ciekawym aspektem historii jest jej narrator. Początkowo nie wiemy, kto nim jest, aby później zastanawiać się, jaki ma on związek z tą dziwną rodziną. Brzydka prawda powoli przebijająca się na powierzchnię jest wstrząsająca. Kolejny paskudny trup w szafie kochającej się familii. Im ktoś jest bliżej głównych bohaterów, tym pewniej oberwie rykoszetem niekończącej się rywalizacji braci.

Rysunki w tomie są dość oszczędne

Rysownik skupia się mocniej na postaciach niż tłach, ale potrafi zaskoczyć ciekawym ujęciem miasta, czy karnawału. Umiejętnie przeplata kadry, na których są tylko bohaterowie z tymi bardziej szczegółowymi. Ciekawie eksponuje także sceny, rozgrywające się w nocy. Strony wyglądają, jak odbite w negatywie – to biel rysuje kształty na czarnym tle.

Dwaj Bracia przykładowa strona

Na początku lektury nie rozumiałam napiętej sytuacji pomiędzy dwoma mężczyznami. Myślałam, że prawda leży pośrodku, a fabuła będzie mniej czarno-biała. Im bliżej poznawałam historię rodziny, tym bardziej rozumiałam, że się myliłam. Winowajcy całego konfliktu są oczywiści, ale mimo to lektura bardzo mnie wciągnęła. Najpierw czekałam na refleksje protagonistów, a później na karę, która nieuchronnie musiała na nich spaść. Komiks umiejętnie gra na emocjach, dawkując informacje o przeszłości rodziny. Jeżeli lubicie poważniejsze tematy, to Dwaj Bracia powinni przypaść Wam do gustu.

Dwaj Bracia

Na podstawie prozy Miltona Hatouma
Scenariusz i rysunki: Fábio Moon i Gabriel Bá
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 232
Format: 200×275 mm
Oprawa: twarda
Papier: offset
Druk: czarnobiały

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)