Niedawno w recenzji drugiego tomu Planetary pisałam, że scenarzysta lubi pisać bardzo dziwne rzeczy. Musicie jednak wiedzieć, że pomysły Ellisa to nic przy (prawdopodobnie) narkotycznych wizjach Morrisona. Doom Patrol z definicji miał się zajmować rzeczami tak dziwacznymi, że wykraczającymi poza zakres obowiązków Supermana czy nawet Batmana.
Wyobraźcie sobie, że gdzieś poza klasycznie pojmowanym miejscem pracuje sobie niejaki Pan Jones. Jako zwyczajny mężczyzna i Amerykanin ma tylko jeden cel w życiu: chciałby pozbawić świat wszystkiego, co dziwne. Aby to osiągnąć, korzysta z pomocy bardzo osobliwych istot: Ludzi z Nigdzie. Czy nie jest przy tym hipokrytą, skoro sam kreuje dziwactwa, by te pozbyły się innych? Jak najbardziej. Czy mu to w czymś przeszkadza? Oczywiście, że nie. Niecodzienne hobby Jonesa musi doprowadzić do spotkania z Doom Patrol.
Bohaterowie podczas swoich przygód zwiedzali już dziwne miejsca jak wnętrze obrazu, czy inne wymiary. Tym razem udadzą się w kosmos, aby pomóc rasom walczącym ze sobą w odwiecznej wojnie. Co ciekawe zespół został podzielony: dwójka herosów poznawała jedną stronę konfliktu, a dwójka przeciwną. Dość szybko okazało się, że nie da się jednoznacznie wskazać, która rasa kosmitów ma rację, a cała ich walka od dekad wydaje się bezsensowna. Wątek ten na tyle sprawnie poprowadzono, że za każdym razem, gdy poznawałam historię którejś ze stron, zaczynałam jej kibicować. Dopiero po pewnym czasie zauważyłam to, co bohaterowie: nie ma właściwie żadnego konkretnego powodu, aby dalej ciągnąć konflikt.
Moje ulubione dziwadła
Drugi tom serii jest o tyle ciekawy, że opowiada o dwójce moich ulubionych członków Doom Patrol. Pierwszym z nich jest Danny Ulica, czyli jak nazwa wskazuje żyjąca i myśląca ulica. Pamiętam, jak bardzo bolało mnie wykorzystanie jego postaci w najgorszym komiksie o Nastoletnich Tytanach, jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne. Do pisania tak szalonych pomysłów naprawdę trzeba mieć talent. Drugą postacią, którą bardzo cenię za jej pogodę ducha i beztroskę jest Flex Mentallo. Ten, jak sam się nazywa, Bohater Plaży, pręży swoje muskuły, a one w sposób paranormalny potrafią wpływać na otoczenie.
Doom Patrol tom 2 podobał mi się nawet bardziej niż poprzedni album. Morrison świetnie rozwija poprzednie wątki, jak zauroczenie Cliffa i Jane, ale dodaje też wiele nowego. Opisane przeze mnie wyżej postaci zmieniają dynamikę grupy, dodając do niej trochę radości. Zarówno Danny, jak i Flex potrafią cieszyć się życiem i czerpać pełnymi garściami ze swojej niezwykłości. Pośród smutnych, okaleczonych herosów są niczym powiew świeżego wiatru. Jak bardzo wpłyną na cały zespół? Pozostaje nam wyczekiwać ostatniego tomu serii.
Doom Patrol tom 2
Scenarzysta: Grant Morrison
Ilustrator: Kelley Jones, Richard Case, Mark McKenna
Tłumacz: Jacek Drewnowski
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 444
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 119,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)