Romans niezależnego dziennikarza z populistyczną opcją polityczną nie może skończyć się dobrze. Matty zafascynowany postulatami Parco Delegato udzielił mu swojego pełnego wsparcia. Użył zaufania, jakie zyskał pracując w DMZ i przkonywał ludzi, że jedynie Delegato jest w stanie zaprowadzić porządek w strefie. Czy było warto postawić wszystko na jedną kartę?
Bohater od początku pobytu w DMZ był częściej biernym obserwatorem, niż uczestnikiem wydarzeń. Co prawda wplątał się w kilka afer, ale zawsze robił to z myślą o przekazaniu światu prawdy. Napisaniu reportażu, opowiedzeniu co właściwie dzieje się w pogrążonym w chaosie mieście. Pierwszy raz zaangażował się w politykę i już po chwili odbierał bombę atomową dla swojego nowego szefa. Politycy po wyborach szybko zapominają o złożonych obietnicach i z Delegato nie było inaczej. Matty jednak dosłownie zaprzedał duszę diabłu, więc konsekwentnie idąc za pierwszą złą decyzją, podejmował kolejne nie najlepsze wybory.
Czy jest jeszcze nadzieja dla naszego protagonisty?
Kiedy reżim nowowybranego reprezentanta DMZ zacznie chwiać się w posadach, jego zaufany pomocnik szybko znajdzie się na celowniku. Trawiony wyrzutami sumienia, pozbawiony wsparcia dawnych przyjaciół będzie musiał jakoś przetrwać. Matty bywał już wcześniej w trudnym położeniu, ale nigdy nie było aż tak źle. Zabawa się skończyła, zagrał w grę dla dużych chłopców i niestety przegrał. Czy uda mu się odpokutować winy? Czy da się zmazać wszystkie grzechy?
Poza śledzeniem losów młodego dziennikarza będziemy mieli okazję poznać historie kilku innych mieszkańców DMZ. Opowieści są krótkie, skupiają się na bohaterach nowych, oraz tych, których mieliśmy okazję już poznać. Zastanawialiście się, co stało się z Aminą po tym, jak Matty zapobiegł jej misji samobójczej, albo nad czym pracuje najbardziej rozpoznawalny artysta z DMZ? Odpowiedzi na te pytania podane są w bardzo interesujący sposób. Poznajemy perspektywę innych ludzi, ich dramaty i nadzieje związane z przyszłością. Strefa działań wojennych nie kręci się dookoła niepokornego dziennikarza, każdy próbujący tam przetrwać jest głównym bohaterem swojej własnej historii.
DMZ tom 4 pokazuje, jak niepostrzeżenie można zmienić się w kogoś, kim kilka miesięcy wcześniej popatrzylibyśmy z pogardą. Przesuwanie granicy tego, co jest dobre, albo chociaż dozwolone, może doprowadzić jednostkę do punktu bez odwrotu. Jednocześnie scenarzysta tak umiejętnie skonstruował głównego bohatera, że pomimo jego złych uczynków, nie byłam w stanie przestać go lubić. Cały czas trzymałam kciuki, by Matty powrócił do bycia naiwnym idealistą i przynajmniej postarał się zadość uczynić wyrządzone krzywdy. Na pewno nie będzie to łatwe, ale chętnie sprawdzę, jak mu pójdzie. Pozostaje mi czekać na kolejny album.
DMZ Strefa zdemilitaryzowana tom 4
Scenariusz: Brian Wood
Rysunki: Riccardo Burchielli
Przekład: Tomasz Kłoszewski
Oprawa: twarda
Papier: kreda
Druk: kolor
Objętość: 384 stron
Format: 170×260
Cena: 109,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)