Pod koniec drugiego tomu Cole znowu zastanawiał się (a my wraz z nim), czy stoi po dobrej stronie odwiecznego konfliktu. Czyja prawda jest lepsza i powinna zostać umacniana? Poprzedni album nieco mnie jednak wynudził i skłamałbym, gdybym napisała, że czekałam z wypiekami na twarzy na kontynuację. Sprawdziłam jednak Departament Prawdy tom 3, żeby sprawdzić, co nowego u Cole’a. No i… nie dowiedziałam się tego.
Poznajemy historię Lee Harvey’a Oswalda, czyli głównego zwierzchnika Departamentu Prawdy. Oficjalnie mężczyzna został uznany za winnego zamordowania prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna F. Kennedy’ego. Jednak śmierć zamachowca została sprytnie sfingowana, a on sam dołączył do ukrytej rządowej komórki kształtującej rzeczywistość. Swoją karierę rozpoczął od badań i my wraz z nim poznajemy opowieść o najstarszym fałszowaniu historii. Swoje paluchy maczał w tym oczywiście kościół, który chciał uzyskać i utrzymać wpływy w Europie. Tylko w jaki sposób siać propagandę wśród ludzi nieumiejących czytać?
Zawodowy rozwój Lee obserwowało wielu współpracowników
Tom skupia się mocniej na jednym z nich: młodym chłopaku zafascynowanym nie samymi nadprzyrodzonymi zjawiskami, ale tym, co dzieje się po nich. Ktoś odwiedza świadków takich wydarzeń i skutecznie zamyka im usta. Hynes w swoim śledztwie zaszedł tak daleko, że zainteresował Departament i został jego nowym nabytkiem. Wspólnie z Lee sprawdzali, jak dalece można kształtować rzeczywistość. Nie ma żadnej instrukcji obsługi, by robić to dobrze, więc metoda prób i błędów wydaje się zasadna. Ich relacja rozwijała się i zmieniała, a my możemy obserwować, jak przyjaciele stają się nieznajomymi. Ich dynamika była ciekawa i chętnie bym zobaczyła więcej w przyszłości.
Każdy zeszyt w tomie został narysowany przez innego artystę, ale nawet pomimo różnych stylów, zaskakująco dobrze pasuje to do narracji. Opowieść wyciągnięta ze średniowiecza miała zupełnie inny charakter niż zwidy narkotykowe dzieci kwiatów. Dzięki temu, że główny bohater przechodzi przez różne dekady, świat naturalnie się zmienia. Ba! Sam Lee musi początkowo znacznie zmodyfikować aparycję, żeby nikt go przez przypadek nie rozpoznał. Na szczęście dialogi tak poprowadzono, że zawsze wiedziałam kto, jest kim.
Departament Prawdy tom 3 to bardzo przyjemna lektura. Każdy zeszyt to krótka historia z jednym bohaterem w roli głównej, przez to czyta się to bardzo szybko. Część opowieści o Lee musimy złożyć sami korzystając z tego co mówi sam bohater i tego co zeznawał jego współpracownik. Jest to jednak bardzo przejrzyste i łatwo odkryć, co trapi mężczyznę. W tym tomie było mniej politycznej gadaniny, a więcej UFO, lądowania na księżycu czy potworów. Mam nadzieję, że w kolejnej części również pójdziemy w tę stronę!
Departament Prawdy tom 3 – Wolny Kraj
Scenariusz: James Tynion IV
Rysunki: Elsa Charretier, Tyler Boss, John J. Pearson, David Romero, Alison Sampson, Jorge Fornes
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Oprawa: miękka
Liczba stron: 184
Format: 170×260
Cena: 64,90 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)