Na pewno znacie przynajmniej kilka historii spiskowych. Reptilianie, płaska ziemia, czy tuszowane przez światowe rządy stałe kontakty z cywilizacją pozaziemską. Ponad dekadę temu uwielbiałam programy na ten temat emitowane na Discovery. Nadawanie im pseudonaukowego charakteru wpływało na moją nastoletnią wyobraźnię. W końcu wyszedł jakiś komiks korespondujący z moją dawno zapomnianą, potrzebą śledzenia sensacyjnej ukrytej historii świata.
Cole Turner od zajmuje się niepokojącymi miejscami w prawicowym Internecie. Bada język i humor coraz głębiej wpadając w króliczą norę. Idąc za swoimi badaniami, trafia na zjazd osób wierzących w płaską Ziemię. Dzięki temu poznaje jedną z największych tajemnic ludzkości: kolektywna wiara potrafi zmienić rzeczywistość. Jeżeli dostatecznie dużo osób zostanie przekonanych w alternatywną wersję prawdy, to urzeczywistni się ona na oczach milionów.
Czy w takim razie świat komiksu przepełniony jest reptilianami?
Na szczęście wszystkie teorie spiskowe są bacznie monitorowane przez tytułowy Departament Prawdy. Organizacja ta ma na celu szerzyć dezinformację pośród osób wierzących w międzynarodowe spiski, tak aby żadna wersja „prawdy” nie zdobyła odpowiedniej liczby zwolenników. Niestety nie zawsze można łatwo powstrzymać każdą szaloną plotkę. Wtedy Departament posunie się do wszystkiego, aby stłamsić alternatywną historię. Zabójstwa w imieniu prawdy nie są żadnym moralnym problemem.
Naturalnym przeciwnikiem rządowej agencji jest… jej przeciwieństwo. Tajemnicza grupa, która ma środki, aby zza kulis kształtować i pielęgnować nowe teorie spiskowe. Uważają oni, że ludzkość ma prawo samodzielnie kształtować otaczający ją świat. Próby ścisłej kontroli czegoś, co naturalnie występuje w przyrodzie, wydają się bestialskie. Życie na płaskiej Ziemi rządzonej przez jaszczuroludzi powinno się ziścić, skoro jest atrakcyjne dla tak wielu osób!
Zarówno czytelnik, jak i główny bohater nie mają pojęcia, która ze stron konfliktu jest dobra. Sposób działania obu organizacji jest wątpliwy moralnie. Agenci poruszają się w szarej strefie, która szybko zaczyna uwierać Cole’a. Rujnowanie komuś życia, czy wręcz odbieranie go w imię wyższego celu, jest problematyczne dla normalnego faceta. Nawet cień szansy, że działa pod nieodpowiednią banderą może zniszczyć mu resztę spokoju ducha.
Za rysunki w komiksie odpowiadał Martin Simmonds. Nie słyszałam wcześniej o tym twórcy, ale postaram się zapamiętać jego nazwisko. Oprawa graficzna jest bowiem niepokojąca, ale również przyciągająca. Częsta zmiany perspektywy i grube nerwowe linie podkreślają szaleństwo świata. Tutaj każdy skrywa twarz w cieniu, a mrok wypełza z najmniejszej szczeliny. Poczucie grozy i osaczenia jest fenomenalne.
Czy polecam Departament Prawdy tom 1? Byłam bardzo zaskoczona, że tak dobry komiks wyszedł spod ręki Tyniona IV. Warstwa wizualna i fabularna wciągają, a historia skrywa wiele tajemnic. Mam nadzieję na ciekawe ich wyjaśnienie, więc na pewno sprawdzę kontynuację. Oby były scenarzysta DC, nie zawiódł moich oczekiwań.
Departament Prawdy tom 1
Scenariusz:James Tynion IV
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Ilustrator: Martin Simmonds
Liczba stron: 152
Format: 170 × 260 mm
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 57,90 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)