Po ogłoszeniu wydania Deadly Class internet zalała fala radości. Komiks nie był mi znany, więc nie podzielałam ogólnego entuzjazmu. Jednak przez całe to poruszenie chwyciłam za album mocno zaintrygowana cóż tak niezwykłego znajdę w środku. Muszę przyznać, że fabuła komiksu było co najmniej… niespodziewana. Deadly Class tom 1 bardzo mnie zaskoczył, ale po kolei…
Markus pomimo młodego wieku mieszka na ulicy. Żebrze, kradnie, śpi na chodniku i wspomina lepsze czasy, kiedy żył sobie spokojnie z rodzicami. Ich gwałtowna śmierć odebrała mu przywilej posiadania dzieciństwa. Trafił do domu dziecka, a stamtąd szybko wylądował na bruku. Jakby tego było mało to za czyny, jakich dopuścił się w sierocińcu ściga go policja. Sytuacja chłopaka jest więc dramatyczna. Czy Markus ma jeszcze po co żyć? Czy nie byłoby lepiej ukrócić swoje cierpienie? Zakończyć smutną tułaczkę po świecie, gdzie na protagonistę czeka jedynie głód i zimno? Te depresyjne rozważania bohatera, które mogłyby doprowadzić do jego zagłady, zostają przerwane pojawieniem się grupy nastolatków o bardzo specyficznych umiejętnościach.
I tak zaczyna się przygoda!
Markus trafia do elitarnej szkoły dla przyszłych… morderców. Dzieciaki uczą się jak efektownie zabijać, jak planować zabójstwa i co najważniejsze: jak nie dać się złapać. Na zajęcia uczęszczają dzieci najbardziej wpływowych osób świata: mafiosów czy polityków. Markus jako ktoś z ulicy i bez rodziny czy gotówki musi odnaleźć się w tym snobistycznym liceum. Pomoże mu w tym reputacja, na jaką zapracował jeszcze w sierocińcu i oczywiście poza outsidera. Jednak umiejętność wpadania w tarapaty da o sobie znać i nawet nie wiadomo kiedy widmo śmierci znowu pojawi się na horyzoncie.
Rysunki Craiga są dynamiczne i perfekcyjnie oddają sceny walki, czy brutalne morderstwa. Jednak to, co dużo bardziej zachwyciło mnie w oprawie graficznej to fenomenalne kolory, które wyszły spod ręki Lee Loughridge. Poszczególne sceny utrzymywane są w jednej tonacji. Czasami są to depresyjne brązy i szarości, innym razem pastelowe róże czy błękity. Trudno uwierzyć, że sceny pościgu czy zabójstwa można utrzymać w cukierkowych barwach i wygląda to bardzo dobrze.
Pierwsza połowa albumu mnie zachwyciła. Dziwne, wyraziste postaci i pomysł na stworzenie szkoły dla morderców bardzo wciągnął w lekturę. Połączenie typowego liceum, gdzie dzieciaki łączą się w grupki, a sportowcy znęcają nad kujonami z lekcjami odcinania komuś głowy to wybuchowa mieszanka. Do tego główny bohater skrywający mroczną tajemnicę. Gorzej wypada druga część albumu. Sprowadza się do imprezujących zdecydowanie za ostro nastolatków, a później przeciągniętej do granic przyzwoitości walki o przeżycie. Chyba wolałabym więcej zajęć tłumaczących, jak jednym ruchem katany płynnie przeciąć szyję. Może jeszcze nie straciłam głowy dla tego komiksu, ale przykuł on moją uwagę. Na pewno sięgnę po kolejny album i sprawdzę, w którą stronę rozwinie się narracja – oby przypominała to, co było na początku tomu.
Deadly Class tom 1 – 1987. Reagan Youth
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wesley Craig
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Format: 170x260mm
Okładka: miękka
Liczba stron: 176
Cena: 45,00 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)