Brubaker znowu postanawia rozwalić Daredevilowi to, co pozostało z jego dawnego życia. Reputacja, żona, przyjaciele… wszystko to stopniowo jest odbierane śmiałkowi przez kolejnych złoczyńców. Chociaż Murdock pozornie ma już wszystko pod kontrolą, to szybko okazuje się, że jest zaledwie pionkiem w rozgrywce potężnych graczy.
Matt jest zupełnie rozbity po tym, co spotkało najbliższą mu osobę. Łagodzi swój ból, łamiąc szczęki w podejrzanych uliczkach. Jego przyjaciele starają się jakoś do niego dotrzeć, ale bohater zbyt głęboko pogrążył się w żalu i rozpaczy. Z tego stanu może wyrwać go tylko porządne śledztwo. Pewien mężczyzna przyznał się do zamordowania z zimną krwią trójki dzieci. Dlaczego to zrobił, skoro jak wskazuje sonar Murdocka, jest niewinny? Kto normalny skazywałby się na karę śmierci i krył dzieciobójcę?
Oczywiście ledwo Dardevilowi uda się poskładać do kupy, to już czeka na niego kolejny bolesny cios.
A raczej „ciosy”, bo organizacja spiskująca przeciwko herosowi nie zadowala się półśrodkami i idzie na całość. Dłoń zakłada bazę w Nowym Jorku i ma własne, mocno zaskakujące plany związane z niewidomym prawnikiem. Zanim jednak przedstawi mu swoją propozycję, to zwali mężczyźnie na głowę kolejne poważne problemy. Nowy Bullseye postanowi przywitać się należycie z herosem, mając jednak własny pomysł jak nagiąć go do woli Dłoni. Matt nawet ze wsparciem ze strony innych bohaterów nie da rady uporać się ze wszystkim. Na jakie desperackie działania zdecyduje się, aby powstrzymać Dłoń przed ekspansją?
Ponownie w albumie jest kilku rysowników, ale ich style tworzenia są bardzo zbliżone. Mam tu na myśli kreskę takich twórców jak np. Paul Azaceta, Michael Lark czy Davida Aja. Wszyscy ilustrują komiksy przy użyciu sporej ilości czarnego tuszu oraz co tu dużo mówić: znają się na swojej robocie. Przechodzenie między kolejnymi stylami przebiega bezboleśnie, co rzadko się zdarza, kiedy przy serii pracuje tak wielu twórców.
Brubaker robi następnemu scenarzyście dokładnie to samo, co wcześniej zrobił mu Bendis. Na sam koniec opowieści zupełnie zmienia status głównego bohatera i nie odmawia sobie przyjemności przeczołgania go przez życiowe problemy. Za każdym razem, kiedy wydaje się, że nie może być gorzej, scenarzysta prosi kogoś, aby ten potrzymał mu piwo i przystępuje do aktu zniszczenia. Jednocześnie Matt jest w głębi serca sympatycznym gościem, który budzi pozytywne emocje. Notoryczne robienie mu krzywdy zaczyna mi przeszkadzać. Bohater nie ma już nic do stracenia, bo odebrano mu dosłownie wszystko. Może jego historia zmieni bieg na nieco inny? Nie twierdzę, że weselszy, bo do tego trzeba byłoby użyć wehikułu czasu albo wielkiego kosmicznego wydarzenia. Zadowolę się mniejszą ilością gnębienia Matta.
Daredevil tom 6: Nieustraszony!
Scenarzysta: Greg Rucka, Ed Brubaker
Ilustrator: Paul Azaceta, Michael Lark, David Aja
Tłumacz: Marceli Szpak
Liczba stron: 384
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena: 99,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)