Coś zabija dzieciaki tom 1

Kiedy jesteś sama/sam w domu i nagle słyszysz skrzypnięcie podłogi, możesz pomyśleć o wielu możliwych zagrożeniach. Od psychopaty mordercy szukającego nowej ofiary, po zwykłego włamywacza. Jeśli jednak masz kilkanaście lat, to w grę równie dobrze mogą wchodzić potwory rodem z horrorów. Duchy, strzygi, olbrzymie pająki… wszystko zależy od wyobraźni i może trochę od tego, jakie creepy pasty czytaliście ostatnio.

Coś zabija dzieciaki tom 1 okładkaW sennym miasteczku pośrodku niczego dochodzi do coraz brutalniejszych morderstw. Ofiarami są najmłodsi mieszkańcy Archer’s Peak, dzieci, z których coś lub ktoś robi krwawą miazgę. Mała mieścina wstrzymuje oddech w oczekiwaniu na odnalezienie kolejnych zwłok zaginionych dzieciaków i jak to bywa w takich sytuacjach, każdy patrzy podejrzliwie na każdego. Czy możliwe, aby któryś z mieszkańców dopuszczał się tych morderstw? Czy twój sąsiad, którego znasz już 20 lat, albo syn kolegi z pracy dawał upust krwawym żądzom? Mrożąca krew w żyłach możliwość.

Tymczasem w Archer’s Peak pojawia się dziewczyna mająca za zadanie zakończyć ciąg tragicznych morderstw. Ericka zdaje się wiedzieć, z czym się mierzy i za pomocą ostrych narzędzi chce rozwiązać problem raz na zawsze. Prawda o gnębiących miasto demonach jest tak niesamowita, że nie ma możliwości, aby ktoś z władz w nią uwierzył. Ericka musi samotnie stanąć do nierównej walki, a ta będzie jeszcze trudniejsza, niż można by się spodziewać.

Rysunki Werthera Dell’Edera z kolorami Miquela Muerto świetnie oddają klimat historii. Dużo zbliżeń na twarze bohaterów, czy nawet ich fragmenty podkreślają uczucia targające protagonistami. Do tego wszechobecna czerń i czerwień w dramatycznych scenach mordów i przygaszone kolory poza nimi. Archer’s Peak może kiedyś było miłym miejscem, ale to już przeszłość i właśnie o tym przypomina nam kolorystyka. Komiks wygląda bardzo dobrze zarówno podczas spokojnych rozmów postaci, jak i rozpruwania czegoś mieczem, a to trudna sztuka.

Coś zabija dzieciaki tom 1 przykładowa strona

Przejdźmy teraz do najważniejszego pytania tej recenzji: czy warto sięgnąć po Coś zabija dzieciaki tom 1?

Album bardzo dobrze wprowadza nas w mroczny świat potworów. Mamy okazję poznać kilku bohaterów, z którymi zostaniemy na dłużej, wiemy jakie emocje nimi kierują i z czego wynikają. Scenarzysta cały czas daje nam odczuć, że historia jest głębsza i bardziej skomplikowana niż na pierwszy rzut oka może się wydawać. Kto wysłał Erickę do Archer’s Peak? Z kim dziewczyna cały czas rozmawia? Za tymi pytaniami może kryć się skomplikowana mitologia wykreowanego świata albo… nic specjalnego, czego wcześniej już nie widzieliśmy setki razy. Pierwszy album to przyjemna lektura, ale także obietnica wyjaśnienia kilku wątków. Od tego, jak zostaną one poprowadzone, uzależniam moją ogólną ocenę serii. Po tym albumie widzę potencjał na wspaniałą historię lub rozczarowujący banał. Jest za wcześnie by to określić, więc sięgnę po następny tom i chętnie się przekonam.

YouTube video

Coś zabija dzieciaki tom 1

Scenariusz: James Tynion IV
Rysunki: Werther Dell’Edera
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Oprawa: miekka
Ilość stron: 120
Format: 170×260
Cena: 46 zł

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)