John Constantine jest draniem, ale do podłych rzeczy przymusza życie i cel wyższy. Jeżeli czytacie Hellblazera, którego Egmont namiętnie wydaje (i dobrze!), to pewnie doskonale o tym wiecie. Constantine Zdradliwe Iluzje, to jednak pozycja z linii wydawniczej 13+, więc nie spodziewałam się aż tak strasznych konsekwencji, jakie normalnie niesie za sobą magia w wykonaniu Johna. O czym jest więc ta pozycja? Zapraszam do recenzji!
Nastoletni Constantine wydaje się urodzony pod szczęśliwą magiczną gwiazdą. Jego ojciec to wielki mag i to po nim chłopak odziedziczył łatwość władania nadprzyrodzoną mocą. Niestety na tym kończą się zasługi tego rodzica, bo relacje Johna z tatą nie należą do najlepszych. Ale nie ma tego złego! Mama spotyka się z mężczyzną, który również jest rozpoznawalny w magicznym środowisku. Zależy mu na przybranym synu i zrobiłby wiele, aby pomóc mu szlifować naturalne zdolności. Nawet pomimo dość oczywistego sceptycyzmu pasierba.
Wyprawa na drugi koniec globu
John dostaje niesamowitą okazję, aby polecieć do Stanów i uczyć się pod okiem znanej czarodziejki. Kto wie jakich niesamowitych rzeczy, mógłby osiągnąć pod okiem kogoś doświadczonego. Niestety cały wyjazd to zaledwie przykrywka, aby miło spędzić czas ze starą znajomą. Nauka jest ostatnią rzeczą na liście priorytetów bohatera, a brak kontroli rodziców wyzwala najgłupsze pomysły. W połączeniu z magicznym zacięciem chłopaka może to doprowadzić do sporych kłopotów. Potężna magia w rękach kogoś potężnie niedoświadczonego i pewnego siebie? Przecież to przepis na katastrofę.
Za rysunki w albumie odpowiadał Isaac Goodheart, którego możecie kojarzyć z innych komiksów 13+ takich jak: Victor and Nora: A Gotham Love Story, czy wydana w Polsce Catwoman W blasku Księżyca. Równie dobrze, jak w obu wymienionych pozycjach poradził sobie również w tym albumie. Mimika postaci wydaje się dość schematyczna i oszczędna, ale zawsze oddaje nastrój czy emocje. Najbardziej jednak zapadła mi w pamięć jedna z bohaterek, której stroje co rusz wyglądały inaczej. Nie mogłam doczekać się kolejnej dopasowanej do sceny i miejsca kreacji.
Historia przedstawiona w albumie jest bardzo prosta, ale też przyjemna. Morał wydaje się mocno oklepany i dość oczywisty od pierwszych stron komiksu. Zbuntowany nastolatek po prostu musi odbyć lekcję pokory. Jeżeli szukacie pozycji z jakimś szalonym zwrotem akcji, to raczej tutaj się wynudzicie. Niemniej jest coś satysfakcjonującego w lekcji życia, jaką odbiera Constantine. Od samego początku czujemy, że nie ma racji i prędzej niż później to się na nim zemści. Nieśmiertelność i nieomylność młodego, zbuntowanego człowieka to największa z tytułowych zdradliwych iluzji.
Constantine Zdradliwe Iluzje
Scenarzysta: Kami Garcia
Ilustrator: Isaak Goodhart
Tłumacz: Alicja Laskowska
Typ oprawy: miękka
Liczba stron: 180
Wymiary: 15.0×23.0cm
Cena okładkowa: 39,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)