Zdarza się Wam tak wkręcić w komiks, że kolejne jego kartki przerzucacie z wypiekami na twarzy? Mnie niestety rzadko. Nie wiem, czy przeczytałam już najwybitniejsze serie, jakie stworzyła ludzkość czy może widziałam już za dużo spektakularnych zwrotów akcji i trudno mnie czymś zaskoczyć. Trzeciej Pladze Żab udała się ta sztuka i prawie od samego początku czułam, że moje policzki nabrały czerwonego koloru i nie odłożę albumu nawet na moment.
Już od pierwszych stron komiks niesamowicie angażuje emocjonalnie.
Rozpoczyna się działaniami mającymi doprowadzić do wskrzeszenia poległego niedawno członka BBPO. Jest to coś, czego życzyliby sobie nie tylko bohaterzy komiksu, ale wszyscy czytelnicy, którym poprzedni tom złamał serce. Historia ta przeplata się z inną równie ciekawą: Benjamin Daimio w końcu wyjawi zespołowi część swoich tajemnic. To pociągnie za sobą intymne zwierzenia pozostałych osobliwych agentów. Każdego z nich spotkała kiedyś jakaś wielka tragedia, o której trudno opowiadać.
Poza tym czytelnik będzie mógł potowarzyszyć Abe’owi w kolejnej podróży mającej odkryć kim w przeszłości był mężczyzna. W tej części albumu nie zabraknie dziwnych, zmodyfikowanych genetycznie stworzeń, steampankowych cyborgów, a nawet żywej mumii wyjętej prosto ze starożytnego Egiptu. Barwność nowych przeciwników, ale także sojuszników nieodmiennie zachwyca. Paskudny stwór łatwo może zostać przyjacielem i nic nie jest oczywiste w prowadzonej przez Mignolę opowieści.
Większość palących pytań otrzymała swoje rozwiązanie. Najbardziej cieszy mnie odkrycie historii Benjamina. To, co dzieje się z postacią trzyma w napięciu do ostatniej strony. Otwarte zakończenie wątku można interpretować na kilka sposobów i zastanawiam się, czy w kolejnym albumie scenarzysta powróci do losów zmartwychwstałego żołnierza. Czy jeśli nie wyjaśni wszystkiego, to będę zawiedziona? Absolutnie nie. Na marginesie paranormalnych spraw można zostawić kilka niewiadomych.
W tym szaleństwie jest metoda.
Chociaż w placówce BBPO wybuchł chaos – dwa potężne potwory ganiały się, mordując ludzi, a kilka przypadkowych osób włóczyło się pozornie bez celu po kompleksie, to sytuacja klarowała się powoli. Lubię, kiedy takie momenty są sukcesywnie wyjaśniane, bo mniej zdolni scenarzyści mają tendencję do tłumaczenia chaotycznej narracji w dwóch nadmiernie rozbudowanych dymkach. Chociaż w komiksie dzieje się dużo gwałtownych rzeczy na raz, to wszystko zdaje się przemyślane i opanowane przez twórcę. Każda akcja czemuś służy i gdy wszystkie puzzle wskakują na swoje miejsce, to na czytelnika spływa pełne zrozumienie.
Plaga Żab 3 wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie niż poprzednie tomy. Wszystko to z dobrymi rysunkami Davisa, do których nadal nie mogę się przyczepić w żaden inny sposób, niż mówiąc „ale to nie jest Mignola”. Jeżeli jeszcze nie znacie BBPO, to polecam to zmienić, natomiast fanów poprzednich części chyba nie muszę dodatkowo zachęcać. Pozostaje nam cierpliwie czekać na kontynuację.
BBPO Plaga Żab 3
Scenariusz: Mike Mignola, John Arcudi
Ilustracje: Guy Davis
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Typ oprawy: twarda
Data premiery: 19.09.2018
Liczba stron: 448
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 119,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)